"Andrzej P. Wozniak" news:5e95cef2$0$557$65785112@news.neostrada.pl
Pytanie dotyczyło niewiadomoczego, bo jaśnie pan nie uznał za stosowne
udzielić niezbędnej informacji od razu.
Dla osoby na NIE do starych programów wątek będzie z tych "niewiadomoczego".
Przecież jasno został określony temat.
Było pytanie czy pod XP da się jeszcze kobyłę Skype uruchomić.
Jak na starcie za dużo informacji zawrzesz, to potem na połowę z nich nie ma
odpowiedzi, nawiązania i wątek rozłazi się jak flaki z olejem i trzeba
stosować metodę dozowania po kawałku.
Przykład widać doskonale tutaj, pytanie było o skype pod XP, czyli krótki w
żołnierskim przekazie temat zarysowany, a wątek poszedł w stronę kodowania
polskich ogonków. Zrobił się długi łańcuch, z czego może 4 wiadomości coś
wnoszÄ… do tematu, reszta gadka nie na temat.
A potem zdziwnienie, że mało co sensownego wyszukiwarki z historii odkopują,
bo tylko tytuły mają słowa klucz, a w treści niewiele nawiązania do
rozważanego problemu.
Jak wątek idzie w dobrym kierunku to ja nie mam problemu doprecyzować,
rozwinąć temat, uzupełnić o brakujące założenia, oczekiwania w rozważaniu.
Na start są surowe, okrojone założenia, w takt rozwoju będzie się dokładać
kolejne punkty rozważania.
Ale gdzie tam król jak zwykle bulwersa złapał, bo ktoś nie będący alfą i
omegą ośmielił się zapytać o coś czego nie wie i w dodatku pyta o rzeczy
przestarzałe.
W świecie elektroniki tacy jak ty lampowóc by na drzewach wieszali, bo co za
głupki ciągle w tych głupich lampach siedzą... Albo miłośnicy zabytkowych
pojazdów, należało by im zamknąć wszelakie fora żeby nikt nie pytał jak tak
problemy mechaniczne rozwiązywać.
Dla nieobsługiwanych systemów zawsze jest kombinowanie, co i jak jeszcze
zadziała. Gimnazjalista może tego początkowo nie ogarniać, ale paniczyk
przecież ukończył koledż, nieprawda?
Te epitety bardziej do ciebie bym odniósł.
Twoje odpowiedzi są często z gatunku "jak to znowu nie wiesz?"
Nie każdy jest wielkim uczonych i żadnych koledżów czy koledży (pieron wie
jak to odmienić) nie kończyłem.
Możesz rozmawiać ze smartfona, a z internetem łączyć się przez domowy
router wifi.
Nie posiadam smartfona, zbędny gadżet do mojego życia, podobnie jak jakieś
tam pejsbuki.
Używam starej "złej" nokii bez androidów.
W ogóle lubię wiele starych rzeczy, co jak już wiem dla ciebie jest to
wieczny problem, bo znalazł się taki jeden co wiecznie będzie chciał na
starociach działać.
Lubię starocie za prostotę i lekkość.
Ale to trudne dla niektórych do przyjęcia i wieczna wojna, że ktoś ośmielił
się wyłamać z obowiązującego standardu na świecie.
A grupę dyskusyjną traktuję właśnie nie jak "masz robić tak jak reszta
świata" ale szukam tu odpowiedzi na pytania, na które pędzący świat nie zna
odpowiedzi. Ale to przecież dziś jest zabronione...
|