W dniu 08.01.2020 o 20:13, heby pisze:
On 08/01/2020 10:38, Trybun wrote:
Podobne wątpliwości, dlaczego MS nawet w wypadku porażki nigdy nie
cofa się do dobrych rozwiązań? Co im przeszkadzało aby wobec porażki
z Vistą cofnąć się do XP
Vista nie była aż taką porażką. Na przykład po raz pierwszy w historii
MS ogranął odrobinę system aktualizacji który pryszczersi prawidłowo
ogarniali 20 lat wczesniej. Nie żeby jakoś wybitnie ogarniać, ale tak
na poziomie liceum chłopaki z MS dali radę. Czasami się nie wieszało
choć dalej często wyświetlało tajemnicze numerki do których naprawy
były tajemnicze exeki i wiersze poleceń i które zazwyczaj nie
działały. Zawsze to jakiś postęp.
Z Vistą nie praktykowałem aktualizować, ale innych wszystkich wersjach
powyżej XP opcja aktualizacji jest skopana.. Nie chodzi o to że niektore
poprawki mogą generować błędy, chodzi o sam jej proces. przecie to jakaś
bzdura z tym "nie wyłączaj komputera" itd. W XP działało to wszystko w
tle i nie zabierało czasu, bardzo sporadycznie zdarzała się koniecznośc
restartu systemu.
Sorry, ale podejrzewam że jednak z VIA nieświadomie popełniałeś błąd,
Raczej naprawialem komputery ludzi którzy tego "błedu" nie popełnili i
cały dysk pornoli do odzysku.
No nie wiem, przy swoich doświadczeniach mimo wszystko stawiam że to
właśnie instalacja zewnętrznych sterów powodowała te kłopoty.
wychodząc z założenia że aktualizacja musi znaczyć "usprawnienie".
To nie była aktualizacja. To były *sterowniki*.
Aktualizacja sterowników które zawierał i instalował XP.
Gdybyś miał jeszcze ten komputer to proponuje zróżnicować zachowanie
systemu przed i po zainstalowaniu aktualizacji chipsetu.
Przed: UDMA uszkadza dane.
Po: UDMA działa 3x szybciej i nie uszkadza danych
Wniosek: nie instalować. Następny.
Akurat w moim nowszym z chipsetem intela komputerze i XP aktualizacja
sterów przynosi pożądane efekty. Bez aktualizacji nie działa np opcja
hi-speed. Tak że nie chodzi mi o to że każda aktualizacja to błąd a
tylko o to że u mnie aktualizowanie sterów płyty głównej z chipsetem Via
powodowało konieczność reinstalacji systemu bo chodził jak....7ka.
Możliwe że w moim przypadku XP byl na tyle dobrym systemem że nie
było potrzeby go poprawiać zewnętrznymi sterami.
Oczywiście. Programiści XP byli na tyle dobrzy że przewidzieli nie
tylko jaki hardware będzie za 5 lat, ale nawet jakie będzie miał błedy
i jak je obejść. Zaprawdę, system był wręcz doskonały. Coś czuje że
doczekam się pomnika XPka, krula śfiata.
W rzeczywistosci 3 lata po pojawieniu się w komputerach SATA kupiłem w
sklepie płytę z instalką XP (nowa, wyprodukowana chwile wcześniej)
która go nie widziała i do której trzeba było dorzucać sterowniki na
dyskietce podczas instalacji. MS wiedział jak rozbawić informatyka do
łez. Niekoniecznie ze szczęścia.
To raczej nie programiści MS piszą stery pod konkretny sprzęt. Producent
dostarczy to wkomponują w system.
Bez żadnego zastanawiania oddaje głos na XP jako Króla OSów. I
podejrzewam że raczej szybko detronizacji nie doczekam/y.
Tak jest, upewni się jeszcze czy masz publiczny IP, net chodzi wtedy
szybciej.
Net chodzi słabo, ale to nie wina rodzaju IP a jakości łącza.
Koniecznie sprawdź ten publiczny IP. Może szybciej nie będzie, ale
adrenalina skoczy od razu.
Nie mam nic do sprawdzania - korzystam z internetu mobilnego.
Widzę że jesteś praktykiem. Brzmi jak mądrości suwerena z facebooka.
Ok, masz prawo być honeypotem.
Wyłącznie. Chyle czoła przed suwerenami z Facebooka i z każdego
innego miejsca.
Cieszy mnie to bardzo, nauka jest przereklamowana, teraz się liczy
głos ludu. A nie ... czekaj ...
Nauki często prowadza na manowce. Godne pochwały jest to że niektórzy
nie włączają się w nurt a próbują rzecz rozłożyć na czynniki pierwsze.
Z całą pewnością bezmyślne klepanie wyuczonych formułek nie świadczy o
mądrości.
Używasz systemu bez kodu źródłowego i wsparcia od lat i "wiesz co
się dzieje w kompie"? Raczysz żartować? To już 1 kwietnia?
Znowu ten przerost formy nad treścią.. Do oceny statusu swojego
komputera nie trzeba znać kodu źródłowego czy korzystać z tzw
wsparcia na bieżąco.
Którego nie ma. Od wielu lat. I tym razem nie ma go na serio.
A komputer chodzi i nic się nie dzieje... Oczywiście mam na myśli
kwestie bezpieczeństwa. Jednak chyba jest w tych "zabezpieczeniach" i
konieczności ich stosowania sporo przesady.
Możesz nie wierzyć ale nie ma możliwości aby ktoś na moim kompie
założył swój serwer i używał go na dłużej.
Wiadomo. Siła autosugesti i liczników do internetów podstawą
bezpieczeństwa.
Pamiętam jeszcze Blastera. W szczycie wystarczyło podpiąc XPka do
internetu na mniej więcej 15 sekund aby zarobić wirusa na komputerze.
Przypuszczalnie MS biło się tutaj o jakiś rekord guinessa bo trudno to
inaczej wytłumaczyć.
Zaś poważni naukowcy z Iranu byli przekonani że ich wirówki na pewno
nie da się zarazić. Przecież nie tylko liczniki internetów mieli, ale
i wsparcie samego Allaha. I suxneło ich jakoś tak z nienacka.
Żeby tylko czytali za wczasu internety i fejsbuki.
Licznik pozwala wykryć intruza lepiej i szybciej niz najlepszy
antywirus. Zwracam szanowną uwagę że naukowcy z Iranu na pewno nie
oszczędzali na zabezpieczeniach, jak widać jak ktoś chce to i tak
nabruździ. Podobnie zresztą jestz autami, czy alarm za kilka tys coś
zmienia w zabezpieczeniu samochodu?
|