W dniu 31.12.2019 o 12:39, Olek pisze:
W dniu 31.12.2019 o 10:23, Trybun pisze:
Czyli o co chodzi - są producenckie stery dla Linuksa a nie ma dla
Win? Jeżeli tak to naprawdę unikatowe wydarzenie.
Za opracowanie sterowników do Windows producent wykłada pieniądze i
opłaty licencyjne na to, co mu przyniesie największy zysk. Nie będzie
więc opracowywać sterowników do systemu porzuconego przez MS, bo
dodatkowo może np. potrzebować do tego narzędzi od MS, których MS nie
rozwija / aktualizuje bo zakończył obsługę danej wersji systemu.
Dlaczego? Bo mu się NIE OPŁACA płacić programistom za produkcję
oprogramowania do systemu, którego już nie sprzedaje.
Tak samo gdy producent zakończy produkcję danego modelu płyty głównej,
to już nie aktualizuje sterowników nawet do bieżącej wersji Windows.
Tu na szczęście MS dba aby aktualny system miał w sobie zestaw
sterowników do większości sprzętu.
Na Linuksie raz stworzony kod, niekoniecznie przez producenta - pod
OpenSource gdy producent nie udostępnia sterowników, to ludzie próbują
to załatać stworzonymi samodzielnie, na zasadzie inżynierii wstecznej
- można dopasowywać do kolejnych wersji jądra. Bo tu warunkiem
koniecznym nie jest osiągnięcie dochodu. Robią, bo mogą to robić i
mają ochotę.
No jasne że postawił, przecie normalne. Niby ktoś się trudzi, dniami
i miesiącami śleczy przy kompie i nie oczekuje nic w zamian?
A nawet więcej - są firmy, które wykładają grubą kasę na sponsorowanie
tworzenia oprogramowania dla Linuksa.
Nie przejmuj się. Prezentujesz bardzo typowe niezrozumienie filozofii
wolnego oprogramowania. Po prostu nie da się wprost przyłożyć tej
samej miarki biznesowej do wolnego oprogramowania jak do zamkniętego
kodu.
Zupełnie nie o to mi chodziło. Sadziłem że sugerujesz iż zdarzały się
przypadki kiedy to nabywca np karty sieciowej dostawał płytkę z sterami
do Linuksa i Mac Os a nie bylo takich pod Win.
Jednym słowem myślisz że ktos coś robi dla samego robienia? Osobiście
myślę że rozumiem filozofię sponsorów wolnego oprogramowania,. bazuje
przede wszystkim na tym żeby osiagnąć sukces. Raczej nikt nie buduje
mostu gdy nie ma nadziei że ktoś po nim bedzie jeździł.
|