Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Windows 10 po poprawkach/aktualizacji - zwolnił, nawet zegar

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Windows 10 po poprawkach/aktualizacji - zwolnił, nawet zegarek systemowy
From: "HF5BS" <hf5bs@t.pl>
Date: Wed, 16 Aug 2017 22:27:47 +0200

Użytkownik "Roman Tyczka" <noemail@because.no> napisał w wiadomości 1dzypn4imwoql.dlg@tyczka.com">news:1dzypn4imwoql.dlg@tyczka.com...
On Tue, 15 Aug 2017 00:48:45 +0200, HF5BS wrote:

Ja cały czas to rozumiem, to Ty od samego początku się zafiksowałeś, że ja zachęcam do upgradu Windows. Nic bardziej mylnego, zachęcałem do Linuksa.

Nie. Jeśli się zafiksowałem, to na twojej pochwale W10 i bezwzględnej
krytyce XP.

Ogólnie chwalę postęp, a że część systemu się cofa (gui) to detal, dla mnie
detal.

A diabeł, jak zwykle, tkwi tamże właśnie. W detalach.


Jeszcze jest jedna, dla mnie wada od Visty wzwyż - nie umie uruchomić ekranu w trybie znakowym. Bywa, że jest mi on potrzebny i musi być znakowy, a nie
udawany przez system, w postaci graficznej reprezentacji trybu znakowego.
Chyba będę musiał sięgnąć po dodatkowe programy robiące to, co dotychczas
miałem wbudowane.

DOSBox.

To znam, używam czasem. Ale on też markuje tryb znakowy. Choć może robi to lepiej, niż system, ale markuje, nie uruchamia czystego.

btw do czego on taki niezbędny? Pytam z czystej ciekawości.

Chodzi mi o pewne stare semigrafiki, które Windows robi po swojemu, psując ich wygląd. Także np. zestaw znaków Mazowia, no chyba, że można przedefiniować te udawane przez Windows znaki, podobnie zsestaw ISO-8859-2, w którym się popwszechnie pisze, a okno DOSowe prowadzi czysty Latin-2, ten stary, konkurencję Mazowii. Dodatkowo, owa Mazowia (może być zwykła, bez odmiany FIDO), jako jedyna obok DHN, nie narusza oryginalnego zestawu semigrafiki. Muszę jeszcze rozpoznać semigrafikę Telixa w wersji Windows (ładnie chodzi w XP), czy jest jak w Mazowii. To na okoliczność ewentualnego uruchamiania starych sprzętów/programów, które będą dedykowane do określonych zadań, wymagających starego zestawu znaków. Mając tryb znakowy, mógłbym dopieszczać pewne rzeczy na dużym mocnym sprzęcie i już przygotowane odpalać na słabym dedykowanym (np. dziennik radiostacji, sterowanie sprzętem, czy nawet, jako komputer-host dla "stacji dysków" Commodore, uporządkowałbym wreszcie swoją "dyskotekę" (do współporacy pecet-stacja Commodore, pod linią NT, jest specjalny sterownik, pod linią 9x/Me, idzie bezpośrednio, choć SC, to program DOSowy), program, Star-Commander, będący klonem programu Wołkow-Commander, będącym klonem Nortona, po naciśnięciu odpowiedniej sekwencji klawiszy, zestaw znaków żywcem, jak z C64, chciałbym zachować tę właściwość.

Dlatego jestem za nowoczesnością, ale bez włażenia mi przez M$ z butami w
życie, przez wymuszanie rzeczy, które można spokojnie zostawić. Ten
nieszczęsny tryb, czy kształt interfejsu, oraz jego wygląd. Są łatki,
robiące z W7 niemal idealną Lunę, już tłumaczyłem, dlaczego (konkretnie
srebrną) mi to potrzebne.

To też kumam, choć to akurat osobnicza potrzeba.

Dlatego uważam, że pozostawienie, przynajmniej jako opcji, aby użytkownik, dostając tę całą nowoczesność, posługiwał się nią, jak dawniej. Inaczej, widzę to tak, jak kiedyś mijając sąsiadkę mówił "dzien-dobry-pani", a dziś, nowocześnie "co jest stara q...o?"

Wbrew wielu tutejszym głosom wg mnie nie jest tak, że systemy i software
wypycha się teraz sianem i cała para idzie w gwizdek, dzięki czemu mamy
dziś te same możliwości co 10 lat temu, mimo, że kompy są 10 razy

No jasne, że nie ma liniowego przełożenia, przyrostu masy, objętości i możliwości. Np. często można zauważyć, zwłaszcza przyz mniej wydajnym sprzęcie, że każda nowa wersja systemu podnosi coś, co bym określił, jako granicę wydajności, a funkcjonalnie, minimalna moc procka, przy której system jest w stanie wykonać jakieś zadanie w rozsądnym czasie. To nie do końca to, co widać w rozpiskach, że "minimalnie, to bla bla ble ble", a kolejny system "bla bla ble ble bryblelele". System poniżej tej granicy mocy sprzętu będzie ciąć, a powyżej, wydajność będzie rosła w postępie większym, niż wzrost mocy sprzętu, bo do pewnej granicy, system napędza sam siebie i niestety, granica ta rośnie, ale za to jak sprzęt będzie powyżej, to hulaj duża piekła nie ma. A system i tak swoje weźmie.

wydajniejsze. Owszem, jestem skłonny się zgodzić, że gdyby opracować jakiś
współczynnik mocy kompa do oferowanej użyteczności to by na przestrzeni lat
nieco spadł z kilku powodów (typu m.in. tych znienawidzonych przez część

No i jakby te wodotryski poodpinać, gdyby powygaszać usługi, z których się od 5 lat nie korzystało, ale są, bo lepiej nie ryzykować wylinką, Gdyby lepiej zoptymalizować podprocedury. Gdyby nie dołączać przy kompilacji bibliotek, których dany program i tak nigdy nie wykorzysta (No wybacz, ale choćby QB64, program:
10 k=0
20 k=k+1
30 PRINT k;
40 GOTO 20
kompiluje do wykonawczego o wielkości 1.2 MB... Jedna zmienna, cykliczne podbijanie jej wartości, wyświetlenie, powrót do początku, skąd ten megabajt z okładem?)

osób wodotrysków), ale przybywa też nowych możliwości jakich nie było.

Ja się cieszę, że są nowe możliwości!
Przyczyną wzięcia przeze mnie XP, po dość krótkim epozidzie z W2k, którego wziąłem po kilkuletnim używaniu NT4, którego wziąłem, bo megawkurwiałem się na współpracę SDI z systemem... Otóż, pod W98, system dla mnie wzorcowy ergonomicznie (choć o Srebrną Lunę nie pogniewałbym się), ciągnięcie pliku z USA, trwało ponad 12 godzin, rwało, nie szło i w sumie nie doszło. Plik, jak wyliczyłem na 3 minuty pobierania. NT4 - po 6 minutach miałem plik w całości, bez jednej nawet przerwy w transferze. Również w AX25, używanym z Packet-Radio, występował problem, jak myślę, spowodowany trybem PIO dysku. NT4 jakoś to omijało i transfer szedł daleko płynniej, to jedyny przypadek, gdzie z dnia na dzień bez większego żalu, porzuciłem jedną wersję systemu na rzecz drugiej, o mniejszych możliwościach dla użytkownika. Powodem wzięcia przeze mnie XP jest też to, że ma domyślnie LBA48, które trzeba w W2k włączyć w Rejestrze i niech nikt nie wyłącza, bo nie wstanie, tak będzie leżał. Być może o definitywnym pójściu wyżej zadecyduje możność odpalania systemu z dysku większego od 2 GB na partycji GPT, XP tego nie potrafi, uczciwie to przyznaję, choć po dołożeniu sterownika umie taki dysk obsłużyć R/W, ale już nie startowo.

Jak to dobrze, że tak ładnie się kopiuje obrazek ze zdalnego pulpitu... (obraz jest na zdalnej maszynie, wystarczyło dać skopiuj <CTRL-C> w Irfanie - i mam na tej)
https://images82.fotosik.pl/752/03100d64cbe77578.png
Dysk, o którym wspominam, to jedynka.
(dysk nr 2, wskazany kursorem, to ten uszkodzony, z którego kroję ponowny odzysk, jak mucha w smole idzie)

Takie możliwości sobie chwalę, Jasne jest przecież, że nie będę protestować przeciw lepszej, podkreślam - LEPSZEJ obsłudze dysków, przeciw np. bardziej ogarnialnemu i wygodniejszemu menu, przeciw sprawniejszym sterownikom, itd, zauważam to i doceniam. Zaprotestuję, jeśli zmieni się sposób, w jaki mam korzystać z dotychczasowych mozliwości (zobaczcie, co się działo, jak się stara Opera rozpączkowała), bo tak niby nowocześniej i lepiej wiedzą, czego mi potrzeba, a ch..a wiedzą, tylko wymuszają, a także, nieraz bez powodu, rosnące wymagania wydajnościowe. Proste - potrzebuję systemu w którym zrobię, co mam do zrobienia i nie będę musiał się zastanawiać, czy dziś skrót taki, jak dawniej, czy jakis inny... Nawet, jak w programie Total Commander zmienił się kilka lat temu skrót uruchamiajacy narzędzie (wcale nie takie głupie, na jakie z początku wygląda, ono naprawdę ma sporo możliwości) "Mass renamer", to tydzień chodziłem wkurzony.

I na koniec dla wesołości komunikat od małomiękkiego jakim mnie dziś
uraczył pod W7:

http://snap.ashampoo.com/uploads/2017-08-16/bV7r2Icw.png

U ciebie to chociaż wystąpił błędny błąd...
Co powiedzieć, gdy (nie mam pod ręką zrzutu...) wystąpi taki błąd:

Wystąpił błąd: Operacja zakończona poprawnie.

Osobliwość... :)

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>