W dniu 2017-06-29 o 11:20, HF5BS pisze:
On jeszcze jest, i to jeszcze w sporym procencie.
Odpowiedz na pytanie. Po jakiego ... wydali ostatnio poprawki dla XP. Ale
z sensem odpowiedz.
Pogdybam - bo widocznie jeszcze jest używany.
Za blisko patrzysz - Chiny wymusiły. To nie jest sprawa firmy jednej czy
drugiej.
Nie wiem, jak dziś Tesco, ale
w 2008 Alma jechała na XP. Czy zmieniali by system w tylu sklepach, choć to,
co było, sprawdziło się i chodziło sprawnie? Tesco wówczas jechało na NT4, a
serwer sklepowy na W2k (a przecież już od kilku lat był ten nieszczęsny XP),
na co zmienili? Przecież to koszt. Kaufland zręczniej to rozegrał - jego
kasy pędzi Linux.
Ponownie zacytuję pewien wierszyk:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wyrok-bajki-nowe.html
wg tego co wyżej.
Ignacy Krasicki (ksiądz biskup, jakby nie było) "Wyrok".
"Czy nos dla tabakiery, czy ona dla nosa,
Była wielka dysputa ze starym młokosa,
Na złotnika sąd przyszedł; bezwzględny a szczery
Dał wyrok nieodwłocznie: «Nos dla tabakiery!»"
Prawda, ze pasuje do tematu? Domyślacie się, kto jest złotnikiem? :) (o
firmę biega, rzecz jasna)
Dobrze, sam zacytowałeś. To nie wyrocznia. Można rozumieć tak jak babka
wróżyła. Jeśli nos wrażliwy to tabaka dla nosa, w innym przypadku (katar na
ten przykład), to szkoda tabaki.
Ze swej strony, powtarzać będe do urzygu, aż M$ zrozumie:
Nie chcę hamować nowoczesności, ona musi być, iść wielkimi krokami.
Natomiast NIE ŻYCZĘ SOBIE, aby mnie do niej zmuszano, czy to wprost, czy
"politycznie poprawnie", naokoło.
super - jak to określić - może głupio - mieć coś w ręce i nie rozumieć (nie
w szczegółach a ogólnie), albo ludzie baranieją, albo te nowinki stają się
mało zrozumiałe.
Ja podałem, czego potrzebuję, jestem nawet skłonny pójść na pewne ustępstwa,
dlaczego nie, żeby firmie ułatwić. Ale, jeśli firma nie zrozumie, że to
firma jest dla mnie, a nie ja dla niej, to bardzo wszystkich przepraszam,
ale znów muszę zabluzgać... to chuj w dupę takiej firmie. Choćby to M$ było.
Jak w Tepsie pracowałem, to mało kto tyle, jak ja, narzekał na to, jak jego
własna firma podchodzi do abonentów...
Sam sobie strzelę w stopę. Chodzi mi o to, że np. zatrudniając się w MS
musisz używać narzuconego interface. Musisz kleić te klocki, które już są.
No chyba, że trafisz do działu innowacji :)
Naprawdę, coraz poważniej przymierzam się do przesiadki na Linuxa, choć
najprawdopodobniej dokąd się da, użyję XP, który najlepiej ze wszystkich
Wind, spełnia moje oczekiwania (tak, lepiej, niż NT4, czy W2k, choć
niestety, potrzebuje więcej pamięci, a tej naprawdę niekiedy bardzo mi
brakuje, choć mam na pokładzie 4 giga, z czego 3.5 dla systemu, może
pozostałe pół puszczę jako swap na ramdysku?)
Pokaż jak - poważnie nie chciało mi się bawić. Mam podobnie - a RAMDISK
przydał by się na Temp'a.
.
No dobra, załóżmy, że uległem i przesiadam się na INTERFEJS W10, który,
szczęśliwie, choć nie bez ofiar, jest dobrym ruchem M$, wobec W8, nieraz już
tłumaczyłem dlaczego.
Przywyczajam się do zmian, zaczynam się po tym poruszać, już bez
zastanawiania się nad kolejnym ruchem... i raptem, za 5-10 lat, trudno
orzec, znów coś Małomiękkiemu odpierd^Hnicza i znów zmienia INTERFEJS
użytkownika... i znów, przyzwyczajanie się, zakodowanie sobie zmian,
nawyków, itd... No, ale skoro świat idzie ku normie, którą jest ruchanie w
dupę, nie w cipę, to ja chyba już nawet się nie dziwię, jedynie wyrażam
dezaprobatę. I jeszcze raz, aż się wszyscy porzygają z nudów i przesytu, i
zobaczę ich te wymiociny, że to od tego przynudzania - jestem absolutnie za
nowoczesnością, historia ludzkości, to historia m.in. postępu, bez tego
nadal łupalibyśmy kamienie w jaskiniach i żarli surowe mięcho niewiadomego
pochodzenia, kto tego nie rozumie, źle robi. Ale, jestem absolutnie
przeciwny ZMUSZANIU do nowoczesności, kto tego nie rozumie, źle robi.
Dlatego też, choć krzywo się patrzę na zasady np. Amiszów, to SZANUJĘ
_ICH_WYBÓR_ i będę przeciwko tym, co zechcą ich zmuszać do nowoczesnego
życia. Oni nie są przeciw nowoczesności, sporadycznie też z niej korzystają.
Ale wybrali takie życie i należy to uszanować. I NIE UTRUDNIAĆ tego życia.
Dlatego też pomogę Amiszowi, jeśli mnie o to poprosi, a ja będę mógł to
zrobić. Choć Amiszem nie jestem.
Widzisz, nie chcę być wyrocznią. I to nie ta grupa. Jednak muszę to napisać
- linux. Tu jądro jest oddzielone od interface. Zakładasz sobie wizualizację
jaką chcesz (w ramach dostępnych). Pomijam resztę. Dla zabawy polecam
'andLinux' - zainstalować na natywnym win i się pobawić.
--
Artur
|