Użytkownik "artiun" <artiun@spam.wp.pl> napisał w wiadomości
news:5923474e$0$15195$65785112@news.neostrada.pl...
niesamowicie mnie wkurza, "znak najnowszych czasów" - angielska
"transkrypcja" rosyjskich wyrazów, co jeszcze zrozumiem na forum
międzynarodowym, czy użyte przez Anglika, itd. Tymczasem robią to Polacy
na
polskich forach, w polskojęzycznych dyskusjach, choć mamy w języku
polskim,
bardzo dobrze to opanowane.
Wiecie, czego w szkole nienawidziłem na "poldonie"?
Tego nie znam. Czym jest "poldon'. Nie znam.
Język polski. Polak, Poldon, Polonez, Ojczysty... różne określenia, z tzw.
gwary uczniowskiej.
Nawet nie tak bardzo
literatury, której szczerze nie cierpiałem, nie jest tajemnicą, że nie
zaliczyłem Trylogii, Krzyżaków, ale to nie moje klimaty i nic na to nie
poradzę, "Ludzi bezdomnych" próbowałem, to po 10-15 stronach poległem,
Pana Tadeusza czytałem ze 3 razy. Dziady weszły mi na raz.
Próbowałem Tadzia, ale jakoś mi umknął, nie wiem, czemu, może dlatego, że z
przymusu?. Dziady są dobre, ale dla mnie nieco za mroczne.
natomiast "Przedwiośnie" weszło mi gładko. Najbardziej nienawidziłem
chyba
tego, że gramatyka i ortografia były traktowane gorzej, niż po macoszemu.
Za moich czasów dostawało się kablem po łapach :)
Oj, przydało by się współczesnej gówniażerii, gimbazie, parę takich
"sesji...
dziś polegam głównie na tym, czego nauczyłem się, czytając jako dziecko.
Do
dziś interpunkcję wyczuwam głównie z rytmu zdania i tak stawiam znaki
przestankowe (stąd czasami kuleje)...
Też nie bardzo wiem gdzie przecinek, intuicyjnie. (przed, że, przed,
który... :))
Z tym "że", to też jakoś tak jest, że nie zawsze ten przecinek ma przed nim
stać... ale ci nie powiem przykładu... Za dnia może, jak trochę odsapne po
migrenie, to może wtedy?
Ja z kolei wolałem wojny (Nie kumam dokładnie roczników, ale mogę
powiedzieć co gdzie było, i jak to przebiegało)
I nie było by nawet w tym nic złego, jeśli by o tej wojnie rzetelnie uczono,
o tym dlaczego zaszła, jak przebiegała, a nie, przepraszam za wyrażenie "o,
wojna, zobaczcie, jak się napierdalali". Czterej Pancerni - jak nie oglądam
filmów wojennych, głównie ze względu na nap...lankę, to 4P oglądałem, bo tam
wojna w zasadzie była tłem, a poruszane były bardziej sporawy między ludźmi
i o ludziach.
(kto-kogo-i-jak), zamiast uczyć, jak żyli tamci ludzie, co robili, itd.
To
było takie odczłowieczone, głównie pamięciówka, która nie uczyła, a wręcz
chyba, oduczała myślenia.
Wiem, że ktoś się może czepić, że to nie na temat - w taki deseń, ale
fajnie czasem pogadać. Mam swoje lata, Ty chyba też, a grupa zaczyna
umierać.
Syndrom sfejzbuczenia netu. FB (ale nie tylko FB, ku sprawiedliwości),
zniszczył komunikację. Przeleciałem się przez statystyki newsów i dziwnym
trafem ruch zaczął padać, gdy powstał i zaczął działać FB. Choć z początku
myślałem o założeniu konta, tak szybko porzuciłem zamiar i dziś nie mam
konta, ani w FB, ani TT, ani snap, ani Insta, ani... ani... jedynie z
rozpędu NK, gdzie teraz niemal wyłącznie gra się, oraz ma kilku znajomych...
ale profil działania NK był zupełnie inny, niż FB, przynajmniej na początku.
Hehe, zdarzyło mi się łapać samego profesora Miodka na błędach i
nieścisłościach :) Ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.
To znałeś Miodka? Miałem pytanie do niego, ale jakoś :)
Z telewizora - a jakże! On hmm... z jego udziałem... tak powiedzmy... były
programy Ojczyzna-polszczyzna, oraz, emitowany na TVP Polonia "Słownik
polsko-polski", ludzie w trakcie programu dzwonili/dzwonią przez Skype'a.
Najlepsze było pytanie jakiegoś chłopaczka, na oko nie więcej, niż 11-12
lat, uczestnika siedzącego w studio - "Panie profesorze, dlaczego wyraz DUPA
jest brzydkim wyrazem?". Archiwalne odcinki są dostępne za darmo w necie,
oficjalnie.
Chodziło o włosy, w tych włosach, czy z tymi włosami. Temat zostaw :)
Nie, nic z nieprzyzwoitych rzeczy. Po prostu, zrobił pewien w sumie drobny,
ale niezwykle powszechny błąd językowy, który bym raczej zakwalifikował,
jako błąd logiczny, jako niekonsekwencję gramatyczną. Profesor pewnie by to
określił jakoś tak, jako "zatwierdzony przez uzus społeczny" (strasznie
dziwne słowo...).
Tu mi się z dawnych lat, tak jakieś 20 z kawałkiem temu, chyba w Bajtkach,
mały dział "Terminator terminologiczny", jakiś gościu, czytelnik, chciał
zamiast drukarka, mówić printer.
Racja... zostawię, jeszcze nie odtajałem do końca.
--
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz,
że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię.
Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem"
(C) Mark Twain
|