Użytkownik "Grzegorz Niemirowski" <gnthexfiles@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:o0pcau$3vb$1@node1.news.atman.pl...
potem np. ktoś wkurzony wylączy UAC, wyłączy sprawdzanie uprawnień i
innych spraw w ogóle - i to dopiero będzie niebezpieczne, gdy byle co
może rozwalić tak "rozłożony" system.
Zgadza się, ale obecnie jest to zrobione całkiem rozsądnie. W czasach XP
był
Tylko ci ludzie jakoś tego nie doceniają :P
z tym problem i dlatego konta domyślnie były kontami administracyjnymi.
Ale nawet na zwykłym dało się pracować.
Inna sprawa, że wiele programów nie umie właściwie współpracować z tymi
uprawnieniami i korzystać z nich.
Wiele starych programów, teraz rzadko spotyka się takie problemy.
Szczególnie że jest np. mechanizm wirtualizacji folderów i jak np. program
Szczerze - zastanawiam się, po co to wprowadzono?
pisze do folderu Program files, to jest to przekierowywane do VirtualStore
(C:\Users\Grzegorz\AppData\Local\VirtualStore\Program Files (x86)).
No - nie zawsze takie przekierowanie zadziała.
Co ma Office-97? Podobnież rozpieprza w drobny mak mechanizm UAC i trzeba
się nieco nagimnastykować, aby go naprawić. A jeśli z jakiegoś powodu
podoba mi się akurat Office-97, to dlaczego mam go nie używać? Mnie nie
jest potrzebna "ta hamerykańska aparata do wiązania krawata (czytaj -
najnowsze Office'y), co to krawaty wiąże i usuwa ciążę". Chcę napisać
tekst, wstawić tabelkę, to wszystko.
Ale jednak jest to program sprzed 20 lat i mało kto oprócz Ciebie go
używa.
Ja akurat używam Open Office. Już w XP ten pakiet stawia się, np. nie działa
sprawdzanie pisowni wywala błąd. Chodzi mi o to, że nowsze pakiety są
kosmicznie rozbuchane, nie wiem, po jaką cholerę. Kto potrzebuje
rozbuchanego, niech ma. Ja np. potrzebuję tylko napisać kartkę do sąsiadów,
żeby ich pieski nie srały pod moimi drzwiami. Jeśli mi mucha brzęczy na
szybie, uważam, że kompletnie nie przystaje, wytaczać do tego komputerowo
sterowanej armaty. Gazeta w rękę, pac, mucha out. (obecnie zwykle uchylam
okno i wypuszczam muchę)
No i o to mi właśnie chodzi. Np. o to, by firma nie czyniła się Bogiem,
bo to nie jej rola.
Uprawnienia możesz sobie podnieść, MS akurat w tym nie przeszkadza.
Nie powiedziałbym... ale niech będzie. Znacznie konkretniej jednak jest to
rozwiazane np. w Ubuntu, gdzie nawet załatano dziurę sudo su, która
umożliwiała podniesienie uprawnień do roota, bez podania hasła. Obecnie jest
ono niezbędne. Ja go zapomniałem :) I cały pingwin na nowo, mimo, że miałem
autologowanie, na szczęście, nie miałem tam żadnych istotnych danych. W
Pingwinie działanie tych praw jest jednak IMHO znacznie mniej absorbujące
użytkownika. Poza tym - co Małomiętkiemu przeszkadzało zachować interfejs
użytkownika XP, w nowszych windach? Lub chociaż pozostawienie tego, jako
opcji? Że działanie tego odróżnia jedynie to, co w środku i nie trzeba po
prostu zmieniać przyzwyczajeń? To cenię sobie właśnie w Ubunbtu - mimo
diametralnego przebudowania i zmiany interfejsu, system nie zmusza mnie do
zmiany przyzwyczajeń, co miałem w Ubu 6.06, to nadal mam w 16.10. jedynie
forma i niektóre zachowania uległy modyfikacji.
Jak już kiedyś napisałem - niech wnętrze nowego systemu będzie
najnowocześniejsze w świecie. Jeśli tylko nadal będę mógł ze swej strony
posługiwać się tym systemem, jak się od ponad 10 lat przyzwyczaiłem, to mi
wystarczy. Wtedy nie będę tak narzekać na nowoczesności i nowe rozwiązania.
Już nie wspomnę o uprawnieniach domyślnych, bo
powszechnie się z tego śmieją.
Nie słyszałem.
Co nie znaczy, że nie ma.
Domyślnie powłączane rzeczy, kompletnie na codzień, ani nawet na cotydzień,
czy comiesiąc niepotrzebne i trzeba to wyłączać. Setup "baj difolt", made by
ENTER ENTER ENTER (a potem zdziwko, ze gugiel tulbar, albo jaki jeszcze
gorszy syf się wtranżolił i szpionuje).
--
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. - I.Krasicki "Monachomachia"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
|