W dniu 2016-08-28 o 07:42, artiun pisze:
Przecież teoretycznie sll też jest nie do przejścia :) Powiem tak im
ktoś bardziej się stara szyfrując dane, to końcowy user staje się w
kwadracie bardziej 'głupi'. A łańcuch jest na tyle silny na ile wytrzyma
jego najsłabsze ogniwo. Po co oś łamać, wystarczy umiejętnie POPROSIC.
:))))
Ssl jakoś przechodzą, jakby było nie do przejścia to https dalej by
siedział na 48/56(już nie pamiętam jak było na początku) bitach.
Poprosić to jedno, największe "włamania" tak były właśnie robione,
socjotechnika górą, hehe ;)
Gdzieś mi dzwoni że oni wtedy wyłuskiwali poszczególne części pakietów i
dopiero z tego robili deszyfrowanie. To była ciekawostka, zwłaszcza że
wchodził już nowszy standard przesyłu danych, ale i tak nasuwa się
pytanie ile urządzeń jest jeszcze podatnych na taki atak. Najlepsze
zabezpieczenie to sieć strategiczna odpięta od netu i regularne zmiany
haseł, innej rady niema, ale za często też nie można, bo wtedy pani
Krysia napisze hasło na karteczce przy monitorze ;)
--
PM
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net ---
|