W dniu 2013-07-31 20:26, marek.tomasz.g@gmail.com pisze:
Witam serdecznie. Od 20 lat pracuje jako administrator sieci komputerowej oraz
wdrożeniowiec. Współpracując z dostawcami oprogramowania zapewniam jego serwis i
konserwację. Większość zajęć sprowadza się własnie do konserwacji systemu
informatycznego, konfigurowania oprogramowania (słowniki, rozmaite definicje itp). Praca
na 1/2 etatu. Stanowisko nazywało się "informatyk". Nazwa pojemna, ale nie o
nazwę tu chodziło, miałem ileś - tam zadań które trzeba było wykonać a reszt jest
obojętna. Tak mi się zdawało. Wiele lat pracy, ciągła nauka: tu przecież nie da się stać
w miejscu, bo błyskawicznie traci się wiedzę i umiejętności. Z zawodu jestem
elektronikiem (technikum pięcioletnie).
W firmie pracuję jak wspomniałem od 20 lat, z przerwą w 2008, czyli formalnie
na w/w stanowisko zostałem przyjęty pięć lat temu.
Spółka, w której pracuję przygotowała nowy taryfikator kwalifikacyjny z kategoriami
zaszeregowania oraz wymaganiami kwalifikacyjnymi. Przy wszystkich stanowiskach w
wymaganiach kwalifikacyjnych jest wykształcenie wyższe/średnie odpowiednie do kierunku.
Moje stanowisko potraktowano inaczej. Zamiast stanowiska "informatyk"
wprowadzono dwa:
1. Administrator sieci i systemów komputerowych (wymóg wyższe /średnie
_informatyczne_ )
2. Administrator sieci informatycznych (wymagania: średnie odpowiednie do
kierunku) - i tu mnie zakwalifikowano.
Początkowo zaintrygowało mnie, że tylko moje stanowisko (i głównego księgowego)
jest tak dokładnie opisane. Potem spojrzałem na opisy zawodów i zacząłem się
zastanawiać, czy tu niem na jakiegoś drugiego dna. Dyrektor jest w porządku,
ale nie tylko on przy tym taryfikatorze pracował.
W opisie zawodów zamieszczonym w serwisie praca-enter.pl znalazłem, że
administrator sieci informatycznej to inna nazwa administratora sieci
komputerowej, pożądane wykształcenie to informatyk lub pokrewne- tu wymienia
się elektronika.
Analizując jednak dokładnie taryfikator i opis zawodów zauważyłem jednak, że kwalifikując mnie do
grupy "admin sieci" wyklucza się mnie (przynajmniej formalnie) z administrowania systemem
komputerowym, czyli.. ktoś uparty może mi ograniczyć obowiązki do administrowania siecią i
"wymiksować" z pracy przy systemie informatycznym firmy. Dobrze myślę, czy nie powinienem
się przejmować?
kolejny dowod na to, ze kapitalizm korporacyjny i gospodatka planowa
realnego socjalizmu niewiele sie różnią. ;)
--
@foe_pl
|