Re: Windows 8 beta

Autor: rs <no.address_at_no.spam.pl>
Data: Mon, 5 Mar 2012 15:50:18 -0500
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <7s3sjkjtafc5.1dzem33lfgvvn$.dlg@40tude.net>

On Mon, 05 Mar 2012 18:18:59 +0100, Radosław Sokół wrote:

> W dniu 04.03.2012 19:48, rs pisze:
>> teraz znacznie wiecej moge zrobic na, nawet nie tak do konca
>> wypasionym laptopie w drodze do pracy.
> Ale to wynika tylko ze wzrostu mocy obliczeniowej. Zasady się
> nie zmieniły. A tu chodzi o zmianę zasad, a nie tylko możli-
> wości.

o jakich zasadach mowisz? zasadach czego?
moc obliczeniowa jest wymagana do samych renderingow i im wiecej tym
lepiej, a do modelowania wystarcza tylko przyzwoita obsluga systemu
przeliczajacego 3D na ekranowe 2D jak openGL czy w czym tam, kto pracuje.
 
>> mialy miejsce pomiedzy, to jest rozwoj cywilizacyjny, cywilizacji
>> technicznej, ktory ma okreslene cechy. nie unikniesz tego, a swojego
>> blaszaka, sam z wlasnej nieprzymuszonej woli juz, pewnie nie tak dlugo
>> wymienisz na cos bardziej kompaktowego.<rs>
>
> Ten "rozwój" polega na tym, że ludzie coraz więcej korzystają
> z wiedzy, procedur i urządzeń opracowywanych przez nieliczną
> grupę zaznajomionych. Coraz mniej rozumieją przy tym to wszy-
> stko i w efekcie stają się bezmyślnymi, konsumenckimi trybikami.

to jest wlasnie taki stereotyp. ze ten kto nie potrafi wymienic twardego
dysku, przeinstalowac systemu czy pogrzebac w rejestrach to jest,
bezmyslnyn. tu lezy problem, o ktorym juz pisalem do Remka. to jest
fetyszyzacja sprzetu. komputer obecnie to zwykle narzedzie uzywane do
konkretnych celow nic wiecej. znam osobiscie kilka wielkich umyslow,
niektorych nazwiska na pewno tez slyszales, ktorzy nie maja pojecia jak
komputer dziala, albo jaka jest roznica miedzy plikiem a folderem. co nie
znaczy, ze w swojej dzialce sa na samym swiatowym topie. oni maja takich,
ktorzy im pomoga, albo za nich zalatwia kiedy beda mieli problemy. nie
musza i nie powinni (jesli nie maja ochoty) zajmowac sie sprzetem
komputerowym.
 
> Ja to widzę u mnie na uczelni -- kiedyś informatycy to byli
> zapaleńcy, dzisiaj wśród studentów dominują ci, którzy stu-
> diują informatykę bo lubią grać albo pisać na forach inter-
> netowych.

ale znowu piszesz o stosunkowo niewielkiej grupce ludzi. dla scislosci dla
mnie informatyk, to taki, ktory pisze programy, i jesli nie pisze ich na
poziomie hardwaru, to rowniez wiedza jak dziala komputer, nie jest mu
specjalnie potrzebna. ma swoje okienko interpretera czy co tam uzywa i
dziubie. cos tam musi wiedziec, ale jak mu sie cos w systemie po sypie to
moze byc rownie bezradny, jak pani Basia z kadr. jesli mowa o takim, ktory
sklada komputery, instaluje, pomaga, to ja nazywam technikiem komputerowym,
przy wyzszym poziemie zlozonosci problemow i creatywnosci, inzynierem
komputerowym, systemowym czy sieciowym.
teraz zalezy o kim dokladnie mowisz w tym podziale, ktory ja
zaproponowalem.
 
> I nic nie wymienię na "coś bardziej kompaktowego", bo to "coś"
> będzie po prostu niewygodne w pracy. Przez pół roku musiałem
> pracować na notebooku stacjonarnie i było to najbardziej trau-
> matyczne pół roku mojej pracy.

wiem. wiem. juz nie raz opowiadales o tym przykrym okresie w twoim zyciu,
ale czy nie brales pod uwage, ze moze nie masz zdolnosci w tym kierunku? ze
w pewnym wieku juz sie czlowiek gorzej dostosowuje do nowych sytuacji. a
moze masz jakies niegrozne "uposledzenie", ktore ci nie pozwala sie do nich
dostosowac?
 
> PS. A propos wyższości pamiętania nad zapisywaniem, wydaje mi
> się, że najważniejsze jest *myślenie*. Można nie pamiętać
> i nie mieć nigdzie zapisanego, ale w razie potrzeby wymy-
> śleć od nowa. A z tym samodzielnym, kreatywnym myśleniem
> jest, z tego co widzę, coraz gorzej.

z kreatywnym myslenie moze i nie jest najlepiej, ale to tez zalezy gdzie
sie spojrzysz. zeby nie odbiegac daleko od temetu grupy, jak sie przygladam
jakie cacka ludzie wymyslaja w appach na iphona czy droida. nie wspominam o
nauce bo tam sie juz dzieje prawdziwa magia.
 
jesli jednak spojrzymy na zwykly szary ludek, taki wiekszosc z nas tutaj na
usenecie, to to czego nam brakuje to zwykla inteligencja. wiedza jest juz
obecnie malo istotna. mozna sobie pogooglac, mozna tutaj spytac, mozna
pogrzebac w ksiazkach (to jest to co sie nazywa memory extension). jednak
umiejetnosc syntetycznego, krytycznego myslenia, ktore pomaga tworzyc nowa
wartosc, albo chocby interpretowac wiedze/informacje w szerszej, czesto
multidystyplinarnej perspektywie, sadze ze bardzo szybko zanika.
jednak to co zaproponowales jako "wymyslec" sadze, ze mozna potraktowac
jako wywazanie otwartych drzwi, ktore (w zaleznosci oczywiscie od tego, co
to konkretnie jest, co trzeba wymyslec) na ktore obecnie nie ma czasu i
moze byc jego wielkim marnotrastwem. <rs>
Received on Mon 05 Mar 2012 - 21:55:02 MET

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Mon 05 Mar 2012 - 22:42:01 MET