Re: SIWZ: jak krótko opisaćWindows XP pro

W dniu 14.09.2010 14:23, Mariusz Kruk pisze:
>> A jeżeli po prostu chcę pewnej funkcjonalności? Mam się ba-
>> wić w deklarowanie, jakie funkcje powinien mieć system, po
>> czym się okaże, że sprytny dostawca dogra masę jakichś pro-
>> gramów dodatkowych które "obchodzą" problem?
>
> Owszem.

Wybacz, ale w efekcie mogę dostać od "kreatywnego" sprzedawcy
coś, co mi w ogóle nie pasuje. Co mam wtedy zrobić? Odłożyć
system na półkę i rozpisywać jeszcze lepszą specyfikację? Czy
kupić może z własnej kieszeni i mieć spokój?

> Trochę tak, trochę nie. Zresztą duże firmy prywatne same ze siebie
> mają zwykle jakąś formę zamówień zbliżoną dość do tego, co jest
> przewidziane w PZP. Ciekawe czemu, prawda?

Owszem, ciekawe czemu. I ja podejrzewam dlaczego. Otóż powo-
dem nie jest doskonałość procedury przetargowej lecz, o iro-
nio, jej *niedoskonałość*. Mianowicie pozwala przedstawić
tylko wymagania ogólne i parę szczegółowych (na przykład
właśnie wymagany system operacyjny...) i zrzucić z siebie
konieczność ustalania konfiguracji sprzętu, odpowiedzialno-
ści za wzajemną zgodność poszczególnych podzespołów oraz
za ich bezawaryjną pracę. Komputer ma być w określonej cenie
(a im tańszy, tym lepszy), ma mieć parę określonych parame-
trów technicznych i w razie awarii ma być wywieziony, zastą-
piony i naprawiony.

Dzięki temu duża firma, potrzebując na przykład 100 kompute-
rów biurowych, ma uproszczoną pracę. Przepłaci, na pewno,
ale też oszczędzi na własnej pracy koncepcyjnej, więc w su-
mie wyjdzie na zero. Ale już sprzęt *specjalizowany* nie
będzie kupowany w przetargu, tylko na wniosek własnych
ekspertów.

Tymczasem jednostki budżetowe byle śmieć muszą kupować w
przetargu i to ustawowo ograniczonym tak, by - teoretycznie
- zwiększać konkurencję, ograniczać ceny i zapobiegać fawo-
ryzowaniu niektórych producentów. W efekcie jednak, z braku
kompetentnych komisji przetargowych i braku możliwości do-
czepienia się do czegoś, co nie jest niezgodne z SIWZem, ale
też nie jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem, dostaje się sprzęt
złożony z najtańszych elementów, niskiej jakości (hałaśliwy,
brzydki, nieergonomiczny) i zawodny. Ratunkiem jest tylko
budowanie coraz bardziej rozbudowanych SIWZów, ale wybacz --
ostatnio już tworzę dwustronicowe i wciąż chyba są za krótkie.

Nie ma też możliwości prostego wykluczenia pewnych producen-
tów podzespołów. Na przykład z doświadczenia wiem, że kompu-
tery z płytami Asrocka sprawiają nam mnóstwo kłopotów, wie-
szając USB na zajęciach (przestają działać klawiatury i mysz-
ki, trzeba odpiąć je, poczekać chwilę i podpiąć na nowo). Nie
mogę zaś w SIWZie napisać, że "płyta główna inna niż Asrock"...

Z góry mówię, że takie zawieszenia są trudne do powtórzenia,
na pewno nie zostaną zlikwidowane w ramach gwarancji, a próba
dotarcia do ich przyczyny co najwyżej zajmie czas jednego
pracownika technicznego, który zamiast zarządzać siecią bę-
dzie biegał z pudłami i papierami, oraz spowoduje przestoje
w działaniu laboratoriów komputerowych lub pracy pracowników.
Czyli straty, tym gorsze, że niczym nie równoważone, jako że
firmy startujące w przetargach narzynają jednostki budżetowe
i biorą za marny sprzęt niewiele mniej, niż by kosztowało
poskładanie komputera z Taganem, ASUSem i Crucialem zamiast
Tracera, Asrocka i Kingmaxa.

Nie mów mi zatem, że przetargi są dobrym rozwiązaniem, bo
sam nie wiem, ile czasu już straciłem usiłując zapobiec
oszukaniu Wydziału przez składaczy komputerów, na które
bym nawet nie spojrzał w sklepie.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../