Re: HDD + bad sector - help!

Autor: Araneus Diadematus <warchlak_at_chlewik.pl>
Data: Thu 27 May 2010 - 02:52:39 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <4bfdc257$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Michal Kawecki" <kkwinto@o2.px> napisał w wiadomości
news:9z9dzl5z9z77$.dlg@kwinto.prv...
> Dnia Wed, 26 May 2010 16:08:51 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 26 May 2010 12:33:53 +0200, sz. napisał(a):
>>
>>> Jak to sprawdzić
>
> Gwarancyjnych dysków Seagate z taką wadą się nie naprawia, tylko
> odsyła
> do producenta. W ciągu tygodnia przyjeżdża drugi, sprawny.

W rzeczy samej. SMART pokazuje, że to nóweczka (2 tysiące godzin, 106
cykli on/off, to raczej nowe dyski mają), a z taką ilością błędów aż
mnie zmroziło.

>
>> Użyj HDDRegeneratora. Trial usuwa tylko 1 bad za jednym przebiegiem
>> to ci
>> akurat zapasuje. Jak po usunięciu pojawi się znów, to masz problem.
>> Można
>> go obejść zakładając partycje tak by kawałek wokół bada nie należał
>> do
>> żadnej.
>
> http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic939301.html

Mocno podbarwione emocjami i uprzedzeniami. W takich sytuacjach zapala
mi sie żółte, a nawet czerwone światełko.
MIałem kiedyś konieczność odtworzenia całej zawartości malego (6 giga)
dysku, partycja FAT32, z blokami 64kB, nie ruszały ich praktycznie żadne
programy, kończyło się na 32kB blokach. O undelete musiałem zapomnieć,
nie działało, choć fakt, że akurat o odkasowanie chodziło. Na szczęście
fragmentacja zerowa. Ruszyłem to dopiero programem, z którego tak
tragicznie ciekła pamięć, że odzyskanie 3 plików (po ok. 10-20 MB każdy)
zawalało pamięć do ponad 1.6GB, czasem udawało się zrobić czwarty
plik... i program się wywalał, albo go trzeba było restartować. Ten
cieknący program jako jedyny potrafił poradzić sobie z problemem.
Podobnie HDDReg vs MHDD. Osobiście uważam ten drugi.
Aale, na mojej płycie (GA-P35-DS3), szanse ma tylko ten pierwszy, po
prostu widzi dysk i go robi (inna sprawa, jaka jest jakość tego), a MHDD
wzorem Maksia Paradysa "ciemność widzę, widzę ciemność". Port PATA jest
u mnie na ponadstandardowej pozycji, dopiero jako trzeci, a standardowo
są dwa, u mnie zajęte przez SATA. MHDD głupieje i nie pokazuje żadnego
dysku...

Zgadzam się, żę nie można ufać programowi, który nie niszczy danych,
nadpisując uszkodzone sektory, bo po pierwsze, jak pozyska nieuszkodzoną
zawartość "zwalonego" sektora? Nie ma tak. Zamazuje go zerami
(sprawdzone), a to prosta droga do utraty, bądź uszkodzenia danych...
jeśli tu np. był ważny indeks jakiejś dużej bazy danych, który mógł być
wymęczony np. programem Roadkil Unstoppable Copier (nawet po 100 i
więcej prób odczytu), czy cholernie niewygodnym, ale skutecznym Bad Copy
Pro. Nie na darmo wspólnym mianownikiem chyba wszystkich partycjonerów i
znacznej rzeszy programów do odzysku, jest słówko "backup"... To daje do
myślenia. A ostrożności nauczyłem się w momencie, gdy odpalony w zbytnim
zaufaniu Norton Dosk Doctor (który mi bardzo kiedyś pomógł) porozwalał
dane do tego stopnia, że stały sie nieodzyskiwalne. A bez tego,
wystarczyło parę szacher-macher z kilkoma bajtami we wpisie pliku w
katalogu i w FAT i plik byłby odzyskany. Naprawiam tylko takie błędy,
no, staram się, które wiem, że zostaną naprawione po mojej myśli.
(chkdsk z Windows NT też potrafi uszkodzić dane).

-- 
((*))
((+))
Received on Thu May 27 02:55:04 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 27 May 2010 - 03:42:01 MET DST