Re: Rozsypany system alokacji plików (help!).

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Wed 02 Dec 2009 - 17:36:35 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <4b169793$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "OMSON" <omson@o-dwa.pl> napisał w wiadomości
news:hf5sll$cse$1@news.lublin.pl...
> Mam problem z komputerem, w którym prawdopodobnie doszło do uszkodzeń
> logicznych w systemie alokacji plików. Układ partycji wygląda
> następująco:

No, jestem więc, jak pisalem 15 minut temu.
Przede wszystkim - czy geometria dysku jest dobra? Mnie sie zdarzyło w
BIOSie przestawienie z AUTO (domyślnie LBA) na LARGE, co mogło skutkować
złym przeliczeniem przy adresowaniu dysku i np. system nie wstawał.
(akurat u mnie dziwnym trafem nie przeszkodziło)

> C: podstawowa, aktywna 20GB NTFS (system),
> D: podstawowa 50GB NTFS (magazyn),
> (odmapowana): podstawowa 6GB FAT32 (narzędzia DOS-owe i backup
> systemu)

Czy jest jakieś wolne miejsce, i/lub czy partycje te fizycznie leżą w
takiej kolejności, jak podano? I czy ewentualnie, wpisy w BOOT.INI tak
samo się do nich odnoszą, jeśli sie odnoszą?

>
> Zainstalowany jest Windows XP Pro SP2, który nie chce sie załadować
> tylko na etapie wyświetlania logo powoduje reset komputera.

Autorestart włączony/wyłączony? Czy w momencie resetowania coś widać?
czy od razu z ładowania jest reset?

> Sprawdzałem odczyty S.M.A.R.T. i nie ma sektorów przesunietych ani
> kwalifikujacych sie do podmiany. Wyglada, że jest w normie. Natomiast

Na razie... ale o tym za chwilę.

> komputer posiada tania obudoe Mustang, w której wbudowany HUB USB na
> przednim panelu powoduje czasem zwarcia i reset komputera (wnioskuje,
> że

Zwarcia... jak? Kabelki posprawdzaj, ponaprawiaj...

> przy kttóryms razie posypał sie system alokacji co zdaje sie
> potwierdzać

To się tak łatwo nie sypie, najbardziej jednak wrażliwy jest moment
zapisu i zamykanie systemu, zdarzyło mi się, że sprawny NT4 zresetowany
przy zamykaniu już nie wstał. Ale to nie od uszkodzenia filesystemu,
tylko nie wszystkie pliki, co się miały zapisać, zostały zapisane.

> menedzer paryycji podczas skanowania błedów: partition improperly
> dismounted kod 1516). Próbowałem ratowac sie XP life z kompilacji

Sam błąd jest niegroźny, oznacza tyle, co zakonczenie pracy systemu bez
jego prawidłowego zamknięcia. Nie można jednak wykluczyć, że towarzyszą
mu, bądź nie, inne, poważniejsze problemy.

> Hiren's 10 i puszczać Check Disk, oraz usówać MBR i za pomocą
> TestDisk'a rozpozanawać partycje od nowa (loadera dorzucałem za pomoca
> MBRWork'a).

Ostrożnie, manipulując tym "na ślepo" można całkowicie pozbawić sie
możliwości naprawy sytuacji.

> Komputer jak sie resetował tak sie resetuje.
>
> Czy ktoś potrafi mi poradzić jak to naprawić (poza oczywistą
> reinstalacja OS-a po uprzednim usunieciu MBR i zakładaniu partycji od
> nowa)?

Jeśli masz dostęp do innego komputera, mającego przynajmniej tyle
wolnego miejsca, co cały dysk (80 GB), a już minimalnie, to tylew, co
największa z partycji, podepnij ten dysk, jako podrzędny i pod żadnym
pozorem nie pozwól mu naprawiać błędów przy starcie. Jeśli taka naprawa
będzie potrzebna, to zrobi się to później.
Po starcie rozeznaj, czy jest dostęp do zgromadzonych na partycjach
plików, jeśli nie, to postaraj się ściągnąć z dysku to, co się da
(rzadko jednocześnie więcej niż jedna partycja pada), przez kopiowanie,
nie przenoszenie - jeśli struktury są uszkodzone, kasowanie plików przy
przenoszeniu może je uszkodzić jeszcze bardziej.

Załóżmy sytuacje nr 1 - wszystko udało sie ściagnąć z powodzeniem. Wtedy
najlepiej było by zamazać czymś problematyczny dysk, aby tym samym
zamazac uszkodzone struktury. Rzadko, ale może się zdarzyć, że brudne
struktury będą śmiecić na resztę dysku. Wystarczy zamazać MBR i
bootrecordy, a na szybko - po prostu MBR do pierwszego bootrecordu,
wszystko co po drodze. Nie jest to konieczne, ale może pomóc. Dobra.
Dane ściągnięte, pozdejmuj wszystkie partycje. Jeśli MBR został
zamazany - spokojnie, zaraz go odtworzymy, co jest wbrew pozorom bardzo
proste.
Robi się to tak: Uruchamia się menedzer dysków i podchodzimy do
zakładania partycji. Gdy menedżer zapyta o zainicjowanie dysku, należy
sie zgodzić, gdy zapyta o konwersję, należy odmówić.
Dysk już jest startowalny. Teraz zakładasz partycję pierwszą, drugą i
trzecią w takim układzie (przy zakładaniu podajesz menedżerowi jaką
wielkość, system plików, rozmiar clustera (pozostaw domyślny, będzie na
pewno dobrze), etykietę, ja zawsze likwiduję etykietę, jak będzie
potrzebna, to się założy. Jak dysk jest sprawny, dajesz szybkie
formatowanie, ale jak chcesz mieć pewność, daj formatowanie zwykłe,
tylko to wtedy trochę potrwa. Po pomyślnym założeniu partycji, z
menedżera systemowej dajesz atrybut aktywności - jeśli pliki nie zostały
uszkodzone, to się nie martw, system na pewno wystartuje.
Następnie na każdą z partycji z powrotem kopiujesz pliki, jakie zostały
z niej ściagnięte. Odpinasz dysk i próbujesz, jeśli wystartuje (w
przypadku uszkodzenia ważnych plików może się to nie udać, wtedy może
zadziałać ich podmiana z działąjącego systemu, to się robi i czasem to
pomaga, choć jeśli padł rejestr, to oj, ciężko będzie, ale można
spróbować), wtedy po wykonaniu prób, czy wszystko jest w porządku, można
zmazać backup. Nie wcześniej.

Teraz załóżmy sytuacje nr 2 - do danych, lub ich części, nie można się
dostać. To może być kłopot, bo już coś próbowałeś zdziałać, mogło, nie
musiało, uszkodzić dalsze struktury. Ale jedziemy, mimo to. Trzeba się
zaopatrzyć w program do odzysku danych, najlepszy wydaje mi sie Get Data
Back, z tym, zę do NTFS i FAT są osobne wersje. Do tych programów jest
rozszerzenie, będące w istocie samodzielnym programem tekże, Disk
Explorer, też odpowiednio do wersji FAT i NTFS (jest też wersja dla
Linuxa! Znaczy się, umożliwiająca manipulacje na linuksowej partycji).
Programy te mają niestety, dużą wadę - są płatne, a w wersji Shareware
nie możesz utrwalić wyników ich pracy. Jednak możesz podejrzeć, czy w
ogóle opłaca się podchodzić do prób naprawy, czy trzeba odżałować to co
było i kłaść system na nowo.
Jeśli już masz program aktywny, to wybierasz (get Data back w
odpowiedniej wersji) opcję najbardziej zbliżoną do sytuacji, jaka cię
spotkałą - stosowane są różne algorytmy działania, jak już się obrobi
(możesz wybrać albo partycję, albo cały dysk), to to, co znalazło,
zapisujesz gdzieś na bok. Jeśli masz miejsce na dysku w komputerze,
który użyczył ci miejsca, możesz zrobić obraz dysku i na obrazie
pracować. Po zapisaniu danych na bok (mogą nie wszystkie sie dać, może w
plikach być co innego, niż zawierały, stąd spróbuj różnych algorytmów),
już więcej nie zdziałasz, no chyba, że chcesz przewiskać dysk ręcznie,
wtedy Explorerem, możesz też z utworzonego obrazu dysku, możesz
fizycznie na dysku, przewiskać między plikami, czy coś się zgubionego
znajdzie, czy nie. Jak stwierdzisz, że odzyskałeś już wszystko, lub, że
już więcej nic się nie da, wtedy postępuj dalej, jak w poprzednim
punkcie - od momentu zamazania MBR (do przynajmniej pierwszego
bootrecordu).

Teraz pora przyjrzeć sie samemu komputerowi (babranie sie z dyskiem
zostaw na później) - ja mam sytuację u siebie taką, że jedna wiązka
kabli wychodząca z zasilacza jest uszkodzona i daje to efekt taki, że
zamiast przeidzianych "prawem" 5 woltów, dysk dostaje np. 4.5, a nawet
4.2 V, przez co system w takim układzie nie wstanie - dysk będzie
widziany w BIOSie, ale przy starcie nagle zamrze, czy właśnie, zresetuje
się. Szkodzi to też dyskowi - zbadałem, jego smart pogarsza się, nie
dziwota, skoro głupieje logika i serwo, może to doprowadzić do błędów
nośnika nie dających się skorygować (np. jeśli z tego powodu zamazany
zostanie zapis serwo, bo pozycjoner od złego napięcia podzedł w maliny i
maznął akurat na zapisie dla serwomechanizmu. Taki sektor bez
specjalnych działań będzie już stracony. A w najlepszym razie, to dysk
może przekłamywać odczyt, co może się dla całości systemu plików smutno
skończyć, gdy wczytując jakąs ważną procedure system dostanie kaszankę z
cebulą i zamiast np. zapisać sektor z kawałkiem obrazka, zamaże
śmieciami parę sektorów w MFT. Oby w tym momencie zamiast
tego,przewrócił się z komunikatem STOP, co nie zawsze się udaje... Na
szczęście u mnie, miałęm jeszcze wolną sprawną wiązkę. Sprawdź napięcia
na dyskach, możesz mieć podobny problem). Sprawdzając napięcia, nie
odłączaj zasilacza od płyty, możesz w razie potrzeby posiłkować sie
jakąś zwaloną - zasilacz musi być obciążony.

Sprawdź napięcia, +5 i +12, -5 i -12 (jednak sprawdź, mimo, że mogą nie
być potrzebne), te nie mogą się różnić więcej od oryginału, niż +- 5%,
oraz napięcie 3.3V, które nie powinno różnić się więcej, niż OIDP +-2%.
(a może 3 %, w każdym razie tolerancja jest tu mniejsza, niż dla
pozostałych napięć). Posprawdzaj porządnie kabelki (na okoliczność zwarć
właśnie i przerw, oraz, czy dobrze siedzą w złączach i nie mają luźnych
styków) Kabelki transmisyjne do dysków delikatnie pomiętoś (DELIKATNIE!)
w rękach, zwróć uwagę, czy przy wtyczkach do dysków nie załamują sie na
ostro, to może świadczyć o ich połamaniu, taki kabelek to zagrożenie dla
danych, lepiej wymienić, kosztuje 5-15 złotych, zależnie od wykonania.
Jasne, że musi się zgadzać rodzaj kabelka (40/80 żyłowy) odpowiednio do
transferu - od UDMA4 wzwyż tylko 80-żyłowy, przy niższych transferach
nie ma to znaczenia. Posrpawdzaj, czy karty dobrze siedzą w gniazdach.
Jak ta lustracja wyjdzie pozytywnie, bądź ponaprawiasz wszystko i dalej
nic nie zadziałą, to wtedy "babraj się" z przewalaniem/odzyskiwaniem
danych.

-- 
D4
Tu przerwał, lecz róg trzymał, wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało...
(C) Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz", "Gra Wojskiego na rogu".
Received on Wed Dec 2 17:40:05 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 02 Dec 2009 - 17:42:00 MET