Re: Katalog ukryty/na hasło

Autor: Przemysław Adam Śmiejek <niechce_at_spamu.pl>
Data: Fri 27 Nov 2009 - 21:53:51 MET
Message-ID: <hepcr6$o6s$1@news.interia.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8

Andrzej Libiszewski pisze:
> Zajebiście korzystny. Po prostu bez niego nie można żyć. Lepiej ci?

U! Kolega już tak bardzo nie ma co powiedzieć, że się stresuje i zaczyna
kląć?

>>> No to skąd wysyp trojanów na penach, skoro się nie replikują?
>> To nie są trojany. Koń trojański to aplikacja udająca coś pożytecznego.
>> Stąd zresztą nazwa. Z zewnątrz fajne, w środku pułapka. Trojany same się
>> nie rozmnażają, rozmnażają się rencyma zainteresowanych, którzy rzucają
>> siÄ™ na ,,fajne''.
> Czepiasz się słówek. Szkodliwe oprogramowanie jest szkodliwe niezależnie od
> tego jak je nazwiesz.

Skup się... Ja właśnie się nie czepiłem. Dlatego później użyłem
sformułowania ,,zjawiska niepożądane''. Ja zupełnie nie do nazwy wirus
czy trojan czy cokolwiek odnosiłem swoją dalszą wypowiedź. To Ty
niepotrzebnie przyjÄ…Å‚eÅ› jÄ… jako atak na nazwÄ™.

>> To o czym piszesz, to robaki:
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Robak_komputerowy
>> choć pewnie podział nie musi być ścisły i można sobie wyobrazić robaka
>> udającego korzystny program, to jednak ja nie spotkałem jeszcze takich.
>> Spotykałem za to masę pendrajwów właśnie z czymś co się cichaczem
>> rozmnażało.
> Dzięki mechanizmowi autorun, który taki pożyteczny przecież jest.

Jak jeszcze raz przeczytasz, com napisał, to zauważysz, że rozgraniczam
płyty od pendrajwów.

>>>> Czepiam się, że nie na zasadzie ,,producent zrobił fajny
>>>> autorun''. Nie tak mnożą się, nazwijmy ,,zjawiska niepożądane''.
>>> Możesz to przetłumaczyć na język polski?
>> Ale co konkretnie?
> Swoją wypowiedź, bo nijak nie wiem co chciałeś powiedzieć.

chciałem powiedzieć, że w przypadku płyty i pendrajwa mamy zupełnie
odmienną sytuację. Przykro mi, że tego nie dostrzegasz, ale dalsze
objaśnianie chyba już nic nie zmieni, bo zaczynasz kląć i się irytować,
a to już zupełnie nie sprzyja przyjmowaniu wyjaśnień.

>> Każda technologia ma swoje wady. Usunięcie autoruna też. I teraz
>> pytanie, które są większe. Wg mnie na pendrajwie większą wadą jest
>> pozostawienie autoruna, ale na płytach odwrotnie.
> Poza Windows żaden system nie wynalazł odpowiednika autorun - ciekawe
> dlaczego?

Windows przoduje w wielu aspektach.

>>>> Poza tym, autorun tu nic nie zmieni, bo
>>>> płyta będzie zainfekowana jako program, który z tej płyty odpalasz.
>>> Nie rozumiesz, że różnica w tym, że dzięki autorun proces infekcji
>>> przebiega automatycznie i dlatego sam mechanizm jest niebezpieczny?
>> Ale na płycie musi być zainicjowany przez twórcę płyty, więc tu autorun
>> nie jest aż tak niebezpieczny i więcej szkód jest z jego likwidacji niż
>> pozostawienia.
> Ale dziś twórcą płyty może być odpowiednio wytresowana małpa, bo tłocznia
> już niepotrzebna.

No. I jako wytresowana małpa wypaliłem 100 płytek dla polonistów z
autorunem, który im znakomicie ułatwiał korzystanie z płytki. Podobnie
jak np. mi ułatwia autorun zrobiony przez producenta aktualizacji
oprogramowania, o czym już też wspominałem.

> Programy do zapisu pakietowego były dodawane prawie do każdej nagrywarki. A
> płyty DVD-RAM w ogóle były widziane jako dyski wymienne z prawem do zapisu.

Najwidoczniej w innych kręgach się obracamy, bo ja wyłącznie nero
spotykałem i wyłącznie z nero korzystałem albo z nagrywania z XP, a
DVD-RAM to na oczy nie widziałem nigdy. W każdym razie, dopiero w Viście
się spotkałem z tym formatowaniem płyty i udawaniem, że to dysk.

> No i? Pijesz Coca-ColÄ™ czy Koka-KolÄ™?

Literka C w języku polskim występywa.

> Jeździsz Volkswagenem czy
> Wolkswagenem?

Raczej Renówką. Nad tym słowem się nie zastanawiałem.

> Używasz routera czy rutera?

Zdecydowanie rutera. Nawet słownik to odnotowuje:
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=ruter

Aczkolwiek to inny aspekt spolszczania, pomieszałeś przypadki.

-- 
Przemysław Adam Śmiejek
Received on Fri Nov 27 21:55:02 2009

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 27 Nov 2009 - 22:42:02 MET