Re: czy jednak avast?

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Tue 04 Aug 2009 - 21:44:28 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <4a788fa8$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "GLaF" <glaf@niema.takiego.numeru.pl> napisał w wiadomości
news:pqse2ce0j1cf.17m19wmiszdo3$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 4 Aug 2009 20:21:50 +0200, Irokez napisał(a):
>
>> Wirusa miałem raz, dawno i to na własną proźbę. Ostatnio próbowałem
>> co się
>> stanie jak wsadzę Pendrive z jakimś tam smieciem co sie automatycznie
>> odpala
>> i nic, po prostu nic.
>
> Właśnie tak te wirusy działają - jeśli nie masz antywirusa to nic, po
> prostu nic dziwnego się nie dzieje. Ale wirus działa.

WinCIH natenprzykład. A to BARDZO wredny wirus. I jest wyjątkowo
"skromny", znaczy się, poznać jego obecność jest dane dopiero wtedy, gdy
już praktycznie nie ma czego ratować.
U siebie gdyby nie Windows (obecnie Total) Commander, to może do dziś
bym nie wiedzial., że, czy, oraz co zeżarło mi pliki. Bo działałem bez
AV. Na szczęście, złapałem gdy uszkodził zaledwie ok. 200 plików, więc
chyba nawet systemu nie trzeba było reinstalować... Ale zrobiłem to
jednak, aby nie pracować na "dziurawej szmacie".

-- 
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
Received on Tue Aug 4 21:45:04 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 04 Aug 2009 - 22:42:00 MET DST