Re: Win XP bez przerwy sprawdza dysk....

Użytkownik "M" <programy-dla-firm@wp.pl> napisał w wiadomości
news:duc7ih$g2v$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> A tak swoją drogą to zdaje się że komputer, przenośny czy stacjonarny,
> nie powinien być ruszany gdy jest włączony. W szczególności gwałtowne

Nie powinien, ale b. często, zwłaszcza, gdy to laptop, nie jest to realne,
np. w podróży.
A to napęd CD się "rozhula" kręcąc niezbyt wyważoną płytką, a to przecież
się na klawiaturze pisze, a to dyskietkę się wyjmuje i zawsze się trochę
szarpnie.

> drgnięcie stołu na którym stoi albo zmiana pozycji komputera z poziomej
> na taką przy której dysk twardy nie jest poziomo może spowodować jego
> uszkodzenie.

Zwłaszcza przy zapisie, gdy pozycjoner ustawi sie nad ścieżką i zapis nagle
pójdzie np. na sąsiednią ścieżkę, bo coś puknęło mocniej w dysk. Przy
czytaniu, można sobie zaeksperymentować na jakimś konającym złomie, bez
ważnych danych, mocniejsze puknięcie w dysk, zwłaszcza z boku, spowoduje
zeskoczenie pozycjonera ze ścieżki i w tym momencie elektronika powinna od
razu wycofać głowice do punktu spoczynkowego (zaparkować), dysk może, nie
musi, zatrzymać sie w ogóle i potrzebne będzie wyłączenie i włączenie
zasilania. Jeśli się nie zatrzyma, to po krótkiej (lub mniej krótkiej, ale i
tak najwyżej kilka(naście) sekund, głowice znowu zostaną ustawione nad
ostatnio czytaną ścieżką.
Czasem może nastąpić krótka rekalibracja dysku.

Ale spoko, wcale Twojego uważania nie neguję, wręcz zdecydowanie popieram
twierdzenie, że z pracującym dyskiem, to jak ze zgniłem jajem, nie ruszać
bez wyraźnej potrzeby. Jedynie przedstawiłem różne okoliczności, które
miałem okazję spotkać i/lub wypróbować w praktyce.
Czasem trzeba trochę "pomiąchać" dyskiem, zwłaszcza pracującym, ale
rzeczywiście, bardzo ostrożnie. I tylko, gdy naprawdę trzeba. Zresztą nowe
dyski SATA myślę, że mają to częściowo przewidziane - choćby przez to, że
S-ATA przewiduje możliwość korzystania z funkcji hot-plug, a zatem można
takich dysków używać w ważnych macierzach RAID.

-- 
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu prestidigitatorów.