Re: Win XP bez przerwy sprawdza dysk....

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Sat 04 Mar 2006 - 14:24:25 MET
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <44099522$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Huaskar" <huaskar.cut_this@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:duc2i9$t2b$1@news2.ipartners.pl...
...
> - gdzie wszystkie te jedynki zaznacza na czerwono.
>
> Oczywiscie windowsy wylaczam normalnie, a mimo to sa problemy. To
> sprawdzanie dysku potrafi trwac 2 (slownie DWIE!) godziny. Nie wiem czy ma
> znaczenie ze to FAT32.

Nie ma znaczenia najmniejszego.
A długo trwa, bo sprawdza też nośnik. Bardzo często, pierwszym objawem
nadchodzącej utraty danych jest tylko nieznacznie wydłużony czas dostępu. W
niektórych sektorach czas ten może się mocno wydłużyć, jeśli trzeba odczytać
jakiś plik, czy go zapisać, czy np. właśnie sprawdzić nośnik, a do jakiegoś
sektora dostęp będzie trwał nawet kilka sekund (tak!), to będzie to długo
trwało. Aaale jeszcze możesz odzyskać dane. System dlatego bada dysk za
każdym razem, bo wykrywa, że w dostępie do dysku coś jest nie-halo i wtedy
zaznacza sobie do sprawdzenia nośnik. Wystarczy, ze jeden pliczek będzie sie
za długo czytać i już masz zaznaczenie pod kątem zbadania nośnika. Dysk 20
GB powinien być sprawdzony (testowane na NT4 bez UDMA, liczę po ok. 3 MBps)
teoretycznie w ciągu ok. 1.5 godziny, a praktycznie, gdy dyskowi zadawał
jedynie odczyt sektora bez przepychania danych do kompa, kilka, kilkanaście
minut. Test trwający dwie godziny, to albo partycja teoretycznie 32 GB, a
praktycznie ze 200... bardziej mi to wygląda na tak duże uszkodzenie dysku,
że będziesz miał szczęście, jeśli zdążysz poprzenosić dane, zanim dyskowi
wyczerpią się sektory zapasowe, o czym zresztą rozpaczliwie alarmuje SMART.
Taki dysk możesz zostawić sobie najwyżej do zabawy, lub na niezobowiązujące
pliczki z gołymi dupami.
Mógłbyś niby zapuścić HDD-Regenerator, ale bez zrobienia kopii zapasowej
danych lepiej nie, ze względu na zasadę działania HDD-Reg.

>
> Generalnie nie wykorzystuje nawet polowy dysku, wiec dla swietego spokoju
> bylbym w stanie poswiecic nawet pol jego pojemnosci.

Jak nie kupisz nowego dysku i nie przeniesiesz danych, to wkrótce możesz
poświęcić całą pojemność. Wraz z danymi.

> Anulowanie sprawdzania w czasie uruchamiania to nie jest rozwiazanie. No
> chyba ze mozna cos takiego skonfigurowac automatycznie gdzies w systemie.

Można. Tylko, że wtedy było by to likwidowaniem gorączki poprzez stłuczenie
termometru. A gorączka dalej będzie trawić organizm. W końcu go strawi.
Jak napisałem, dysku nie musisz wyrzucać, ale MUSISZ liczyć się z tym, że
każde włączenie go, każdy odczyt, może być ostatnim. Wybór należy do Ciebie.
Nowe dyski (większość) już (prawie) nie hałasują, mając problem z dostępem
do danych. "Cierpią" w milczeniu. Dlatego o problemie przekonasz się np. gdy
uszkodzenie padnie na plik wymiany, lub ulubiony rzadki teledysk, którego
eMulem ciągnąłeś przez półtora roku.

-- 
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu prestidigitatorów.
Received on Sat Mar 4 14:30:05 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 04 Mar 2006 - 14:42:01 MET