W wiadomości: ds5hu9$5nf$1@flis.man.torun.pl,
Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał(a):
[...]
>> Poza tym robienie kopii zajmuje czas i nośniki.
>
> Czas: Można to robić praktycznie bez angażowania siebie. :)
> Nośnik: Płyta DVD kosztuje 1 złotówkę. :) Chyba to niewiele. :)
Witam!
Niemniej jednak kopia potrafi utrudniać używanie komputera. A w firmie
raczej ludzie nie lubią czekać po pracy na wykonanie kopii zapasowej.
I tym tropem możemy wróć do początków naszej dyskusji, czyli do robienia
kopii on-line systemu. Czyli jak zrobić kopie czegoś coś aktualnie używane i
nawet modyfikowane. W innym przypadku ludzie muszą przerwać pracę aby można
było zrobić kopię.
[...]
>> Ciekawą informację kiedyś przeczytałem odnośnie robinia kopii
>> zapasowej bazy danych. Otóż Sybase nie zaleca nadpisywać plików w
>> czasie wykonywania kopii. Jeśli w czasie kopii baza danych zostanie
>> uszkodzona można zostać bez kopii. Wynika z tego, że do zrobienia
>> kopii trzeba dysponować przynajmniej dwa razy więcej miejsca niż
>> objętość bazy. Poprzednia kopia powinna być zachowana do momentu
>> wykonania nowej.
>
> :) Wiesz -- to jak z poprawianiem jakiegoś pliku.
> Ja czasami zachowuję kilkanaście i więcej kolejnych wersji.
> Zaczynałem od systemu, w którym nazwa pliku zawierała tak
> zwaną wersję -- 'nazwa.roz;w': nazwa przed kropką,
> identyfikujące rozszerzenie po kropce i numer wersji po
> średniku, przy czym pominięcie numeru było równoznaczne
> z numerem '0' (zero) lub z najwyższym dostępnym.
Sprytne aplikacje jak MS-Office unikają nadpisywania pliku. Jest moment, w
którym na dysku są dwie wersje pliku czekające na podmianę nazwy. Jeśli
wtedy nastąpi awaria to przy ponownym uruchomieniu programu użytkownik
dostanie dialog z pytaniem jaką wersję wybrać.
Ja czasem kasuje pliki zamiast nadpisywać je w czasie operacji plikowych w
eksploratorze.
P.S. Ma się pojawić w Viscie transakcyjny system plików, który da warunki
pracy jak w bazach danych.
> No i doświadczenie uczyło, że warto mieć sporo wersji. :)
> (łatwiej kasować, niż odtwarzać)
>
>> Ja rozwiązuję ten problem najpierw robią kopię na dysk później
>> dopiero nagrywam te pliki na nośnik wymienny (np. CD-RW, dysk w
>> szufladzie). Mam nadzieje, że błąd spowoduje przerwanie takiego
>> batcha.
>
> Powyższego nie rozumiem. :) Tego z błędem; bo to, że najpierw
> na dysk, a dopiero później na coś innego -- rozumiem. :) Ja
> najpierw kopiuję w ustronne ;) miejsce wszystko to, co chcę
> zbackupować, następnie z tego buduję obrazek ISO, szukam bądź
> maluję ikony (ikonowanie zabiera mi około 90 procent czasu
> backupowania) poprawiam wielokrotnie ów obrazek i dopiero
> wypalam ten obrazek na płycie. :)
Nie wiem jak to się sprawdzi w praktyce, zależy od obsługi błędów w batach.
Kopiuję najpierw na dysk, później na nośnik wymienny. Staram się aby plik
znajdował się zawsze w trzech miejscach: oryginał, kopia - dysk, kopia -
nośnik.
Zakładam, że w czasie wykonywania kopi może nastąpić uszkodzenie oryginału.
Powstaje sytuacja, w której mam częściowo nadpisaną kopię na dysku. Powien
wtedy pozostać chociaż nośnik wymienny. Ma nadziej, że taka awaria przerwie
batacha.
Może jeśli to możliwe powinno się korzystać z dwóch nośników wymiennych
wykorzystywanych na przemian :-)
-- Pozdrawiam, Marek Janaszewski [ j_marek(małpa)gazeta(kropka)pl ] [ == USUN_TO. z adresu == ]Received on Mon Feb 6 00:15:09 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 06 Feb 2006 - 00:42:01 MET