Użytkownik "Jacent" <jacent@wytnij.interia.pl> napisał w wiadomości
news:cr9ms7$3dg$1@node3.news.atman.pl
> Pewnego pięknego dnia Jacent <jacent@wytnij.interia.pl> pisze co
> następuje:
[...]
> Wrocilem do narzedzia "disk wizard" Seagate i spokojnie zrobilem co
> tylko chcialem. Ladnie sobie ulatwilem, no nie? :P. Jak zwykle od
> d... strony... Program dodatkowo zapytal jaki system bede instalowal,
> zeby zoptymalizowac system plikow. W ogole duzo opcji i mozliwosci.
> Nie sprawdzalem, ale program rozpoznal moj drugi twardy dysk(Maxtor),
> wiec mysle, ze mozna go stosowac do dyskow innych firm.
> System zainstalowalem i na razie dziala. Podsumowujac - wyobrazalem
> sobie to inaczej. Myslalem, ze w jakis sposob program wylaczy
> uszkodzona czesc twardego i , ze nie bedzie ona juz nigdy dostepna.
> Nie wiem w jaki sposob mialoby sie to dokonac, ale tak wlasnie sobie
> to wymyslilem. Dysk jest nadal niesprawny, a cala ta zabawa to nadal,
> niestety sukces polowiczny. No coz - poznalem fajny programi tyle...
Znaczy, masz jednak dysk uszkodzony fizycznie? Bad-y nie zniknęły? SMART
pokazuje uszkodzenie nośnika? Cóż, musisz się więc liczyć z tym, że
niedługo się z nim pożegnasz, a tymczasem jedyne co możesz zrobić to tak
pozakładać na nim partycje, żeby ominąć uszkodzone ścieżki. Najlepiej
byłoby po prostu zająć jeden ciągły nieuszkodzony obszar zaczynający się
wraz z początkiem dysku, bo założenie partycji _za_ uszkodzonym miejscem
wiąże się z ryzykiem "przelatywania" głowic nad nim i na przykład ich
urwania...
-- M. [MVP] "Use Google, stupid!" /odpowiadając zmień px na pl/Received on Mon Jan 3 01:50:21 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 03 Jan 2005 - 02:42:01 MET