Tomasz Piłat wrote:
> Krzysztof Antoń <kloss@wywal-to.unitron.lublin.pl> wrote:
>>
>> Tomku, mi chodzi o ludzi jemu podobnych! Zastanów się do czego dojdzie
>> jak będziesz musiał mieć na wszystko kwitek idący przez ileś set działów.
>
> Ja, szczerze mówiąc, nie widzę problemu z potwierdzaniem kwitem pewnych
> operacji. Np. gdy zamawiam jakiś sprzęt, to robię to mailem, ale zawsze
> dosyłam podpisany fax. Dzięki temu zostaje ślad i u nas i u dostawcy -
> to się przydaje. I wolałbym, żeby sprzęt za x tysięcy nie był zamawiany
> "na mordę" przez kogoś kogo ktośtam "poznał po głosie".
Tomku,
gdybyś poczytał bardziej uważnie list to nie powiedziałem, że brak kwitów
całkiem... tutaj chodzi bardziej o jakiś szczegół - np. że zamówiłeś np.
odkurzacze :) no i zapomniałeś _dodać_ jaki mają kolor - wtedy wystarczy
głosem... czy coś takiego. Zrozum - chodzi o szczegół, na który on chciał
kwit.
No bardziej pokazowy przykład - to by było coś takiego, że chcesz na lekcji
wyjść do ubikacji - a pani Ci każe pisać podanie... zadnim zdąrzysz napisać
- gacie będą pełne. :-)
>>>> Może też lubisz na każdą bzdurę wystawiać kwitek z pieczęcią i
>>>> wysyłać go do faxem, bo idiota po drugiej stronie w dobie internetu i
>>>> podpisów elektronicznych
>>>
>>> A w którym centrum robiłeś swój kwalfikowany podpis?
>>
>> Nawet jak bym miał
>
> Czyli sam też nie jesteś przygotowany do ery podpisów elektronicznych. ;)
Pisałem Ci przecież, do tej pory wystarczył email do jednego z ludzi - znasz
Tych ludzi to wiesz o Kogo chodzi. I to było dobre - ale pojawił sie bobik
i weszły nowe socjalistyczno-pieczątkowe czasy. :-)
> Ponc
Zrozum - że mi chodzi o ten drobiazg - i dlatego właśnie bobik powinien
zostać pouczony tutaj, że na takie bzdury - to się kwitu nie wymaga.
Pozdrawiam.
-- Krzysztof AntońReceived on Tue May 24 18:30:22 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 24 May 2005 - 18:40:04 MET DST