Re: Czy dostawca miał rację???

Autor: kya <kya_at_mail.here.invalid>
Data: Fri 25 Jun 2004 - 03:28:55 MET DST
Message-ID: <slrncdmvun.2ru.kya@hell.hell.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On 24 Jun 2004 22:46:27 GMT, Andrzej Bursztynski wrote:
> kya wrote:
> >> Czy w takim przypadku - jeśli ta sieć jest taka marna że ten jeden biedny
> >> zawirusowany użytkownik jest w stanie zagrozić - powinna blokować wymianę
> >> poczty, by zasłużyć na miano "dobrej"?
> > To właśnie mnie interesuje -- jak reagują zarządzający siecią i jak się
> > przygotowują na takie wypadki.
> Jeśli chodzi o przygotowanie - to prewencja czyli monitorowanie sieci,
> monitorowanie raportów po nowych wirusach/robalach/dziurach (z wiadomych
> źródeł). A jak reagują - ano właśnie stosownie do zagrożenia [...]

To są ogólniki, teoria i to można sobie wymyślić samemu, a ja jestem
ciekawa, jak to wygląda w konkretnych przypadkach. Jak oceniane
i rozpoznawane jest zagrożenie? Monitorowanie ruchu? Skanowanie poczty?

A z przygotowywania się -- jak są formułowane punkty w regulaminach?
Ogólnie, że "w przypadku, gdy stwarza [dowolne] zagrożenie", czy konkretnie
(i jak)? Kiedy i w jaki sposób użytkownik dowiaduje się, że stanowi owo
zagrożenie? Jak wiele w tej kwiestii zależy od widzimisię admina?

Okazuje się, że co do ostatniego preferencje są różne. Edukacja wstępna
użytkowników nie funkcjonuje (niestety).

I dalej -- kiedy reakcja następuje dopiero po zgłoszeniu do abuse
(i dlaczego dopiero wtedy)? Czemu czasem nawet wtedy nie? Co mnie
chroni przed zawirusowanymi użytkownikami, skoro jakiś provider
lekceważy ten problem?

I jeszcze dalej -- tak naprawdę co dokładnie sprzedaje dostawca Internetu?
Zapewnia tylko "suchy" dostęp czy jest zobowiązany do przygotowania swoich
klientów do "prawidłowego" korzystania z sieci?

> >> Taki argument może ładnie wygląda ("co tam jeden zawirusowany komputer
> >> na taką sieć") ale jest mało przystający do rzeczywistości.
> > Właśnie jak najbardziej przystający. Tylko że nie z punktu "co tam jeden",
> > ale "jeśli sieć się kładzie przez jednego, to gdzie może tkwić problem".
> Tak naprawdę gdzie? W podejściu pewnej firmy z deszczowego miasta w USA.. Za
> długo najpierw ignorowała Internet, a następnie bezpieczeństwo w Internecie.

Chodzi mi o to, co admin zaniedbał w swojej sieci, skoro założyliśmy,
że na komputer i nieświadomość użytkownika nie ma wpływu, a użytkownik
właśnie wziął i zdestabilizował. Czyli jak tak naprawdę można się
zabezpieczyć przed skutkami spotkania kiepskiego oprogramowania
z nieświadomymi userami.

[...]
> Ale jak już ktoś pisał - po co ma płacić za dodatkowy firewall w XP,
> toż to zgroza. Tak jakby cena produktu tego miała jakikolwiek związek
> z kosztami produkcji czy ilością modułów/licencji -)

Groza. Przecież są porządne, darmowe firewalle, a przecież internauci
są tak wrażliwi na słowo "free".

-- 
////)))                   Ma 33 lata. I cóż zdziałał? Czy stworzył naukę? :
//|-O-O  )        Czy głosił proroctwa? Czy wskrzesił Łazarza? [Ilia Ilf] :
/C|   > (  : kya     :                                                    :
/`  _=--`  : hell.pl :   http://wredna.krowka.mu   :   Kaja Mikoszewska   :
Received on Fri Jun 25 03:30:17 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 25 Jun 2004 - 03:40:10 MET DST