Re: Czy dostawca miał rację???

Autor: Andrzej Bursztynski <____at_neostrada.pl>
Data: Thu 24 Jun 2004 - 22:29:27 MET DST
Message-ID: <slrncdmed7.t2n.___@andy.pse.dyster>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

kya wrote:
[..]
> coś takiego (<slrncdle20.q7l.___@andy.pse.dyster>):
>
> Saddie:
> "Jeżeli sieci providera jest w stanie cokolwiek zrobić jeden klient
> ślący wirusy, to administrator powinien poważnie się zastanowić nad
> stanem tej sieci."
>
> Andrzej Bursztynski:
> "Widzisz, tak się składa że każda sieć komputerowa oprócz różnych
> śmiesznych pudełek [...] składa się z komputerów, których liczebne
> zdecydowaną większość stanowią komputery klientów, na które żaden super-
> czujny-super-administrator nie ma (i nawet nie powinien bez zgody
> właściciela) mieć wpływu."
>
> I z tego mi wynikło, że jednak nie zrozumiałeś (albo przynajmniej
> przeoczyłeś istotne).

Oświeć mnie, co istotnego przeoczyłem.

> Ponieważ interesują mnie głosy w tej dyskusji,
> zwróciłam uwagę na nieporozumienie, żeby szybko wrócić do adremu.

Co utwierdza mnie w przekonaniu, że za dużo wyciąłem z cytatu.

Podkręcam jasność wypowiedzi - na sieć ma wpływ nie wyłącznie administrator,
także - w całkiem dużym stopniu - użytkownicy. Słanie wirusów/robaków pocztą
jeśli użytkownicy mają open-relaye i nie skanują poczty - jest w stanie
każdą sieć zatkać, a faktycznie _zawsze_ zaczyna się od tego jednego
klienta. A potem idzie jak burza (vide poglądowe mapki jak najsłynniejsze
robaki potrafiły w zastraszającym tempie rozpełzać się po całym świecie).
Czy w takim przypadku - jeśli ta sieć jest taka marna że ten jeden biedny
zawirusowany użytkownik jest w stanie zagrozić - powinna blokować wymianę
poczty, by zasłużyć na miano "dobrej"?
Taki argument może ładnie wygląda ("co tam jeden zawirusowany komputer
na taką sieć") ale jest mało przystający do rzeczywistości.

>> Może dajmy sadie się bronić i używajmy argumentów zamiast komentarzy?
>
> Nie bronię Saddie (i nie wiem, skąd to wrażenie -- nie widzę, żeby była
> atakowana).

Z mentorskiego tonu Twojej wypowiedzi, jak widac nie tylko Ciebie czyjeś
figury styliczne potrafią dotknąć.

> W ogóle nie rozmawiamy o niej, tylko o Tobie.

Nie, rozmawiamy o temacie wątku a póki co mnie w nim nie ma.

> Napisałam, że jej nie zrozumiałeś. Po Twojej odpowiedzi doszłam do wniosku,
> że Ty po prostu nie możesz się mylić -> zwracanie Ci uwagi nie ma sensu ->
> nie mam zamiaru robić tego więcej.

Ależ oczywiście, że jak każdy mam prawo sie mylić i - jak łatwo się
przekonać - nie boję się do tego przyznawać i wielokrotnie to robiłem.
Nie wpadłaś na to, że po Twojej wypowiedzi dojdę do analogicznych wniosków?

> Choć nie ukrywam -- sugerowanie obrażalstwa i "solidaryzowania"
> oraz przekręcanie pseudonimów wpływają na moją przyjemność lektury.
> Jeśli nasz podwątek ma wyewoluować w adpersony, proponuję EOT; nie to
> mnie interesuje w problemie z zawirusowanymi użytkownikami.

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że to nie ja zacząłem sugerować. Faktycznie zrób
sobie przyjemność i włóż mnie do killfile'a jak masz się tak męczyć bo to nawet
śmieszne nie jest ("przekręcanie pseudonimów" - naprawdę to już żenada, mieć za
złe, że przekręciłem angielski spelling) albo podejmij rzeczową dyskusję - daj
przykłady z własnej praktyki (czy jako użytkownik czy też administrator).

-- 
Andrzej Bursztynski,  My personal opinions are just mine
-dodaj imię kropeczka nazwisko małpa i masz adres pocztowy-
Received on Thu Jun 24 22:30:14 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 24 Jun 2004 - 22:40:09 MET DST