Autor: Leszek A. Szczepanowski (twinsen_at_amsnet.pl)
Data: Thu 06 Sep 2001 - 21:12:04 MET DST
On Thu, 6 Sep 2001, Jacek wrote:
>bzdura uzytkownik internetu w instytucji otrzymuje
>dziennie kilkadziesiat postow z zalacznikami i je otwiera
>norma jest brak wirusow, a nie wirusy w poczcie
alez ty gadasz glupoty. bo ja nie otwieram zadnego
zalacznika zanim nie sprawdze co to jest. Przynajmniej gdy
pracuje w systemie ktorego mozna takim odpowiednim
zalacznikiem calego wylozyc.
>Dokladnie wszyscy prawie tak robia. Zalaczniki sa po to by
>je otwierac.
Trzeba byc swiadomym tego co sie robi, a nie ufac wszystkim
ludziom na swiecie, ze tak, na pewno nigdy nikt mi wirusa
nie przysle, przeciez ludzie nie sa tacy!
>to nie ma znaczenia formatow rozszerzen zalacznikow moze
>byc i 100 i nic z tego nie wynika
na pierwszy rzut oka juz wynika co to jest, analiza
zawartosci daje juz pelny obraz coz to takiego.
>A jak sie zalacznik nazywa Asmodeusz.exe to jest ok ?
>Nazwa nie ma znaczenia bo mozna ja dowolnie zmieniac.
To mozna go sprawdzic jednym z wielu programow
antywirusowych ot np.
>bledny przyklad to tak jakby kierowca reka mial recznie
>otwierac zawory w silniku, noga obracac pompe wodna, a
>druga paliwo pompowac
To tak, jakby kierowca byl takim ignorantem, ze do swojego
maluszka ze stara glowica nalalby paliwa bezolowiowego,
a potem dziwil sie ze mu sie silnik zatarl.
Read .signature, 2 lines, 39 chars
--l
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:59:11 MET DST