Re: Internet i prawo

Autor: Wojtek Sylwestrzak (W.Sylwestrzak_at_icm.edu.pl)
Data: Mon 30 Aug 1999 - 20:54:30 MET DST


Grzegorz Staniak wrote:
>
[...]
>
> Nadal nie rozumiem o czym mówisz. Internet to środek komunikacji,
> nie społeczeństwo. Normy współżycia społecznego dotyczą każdego, kto
> nie mieszka na biegunie północnym, niezależnie od tego, czy używa
> Internetu czy nie.

Dla mnie oczywiste jest, ze Internet to nowa forma istnienia spolecznego
dla wielu ludzi.

> > > Ja mam wręcz odwrotne nadziej - że odpowiedzialni ludzie i "z sieci"
> > > i "z parlamentu" ucywilizują sieć choć trochę nie niszcząc jej po
> > > drodze i uwzględniając jej specyfikę.
> >
> > Wydaje mi sie, ze jak na tak dynamicznie, i nie od wczoraj
> > rozwijajace sie spoleczenstwo,
>
> Ponownie: "społeczeństwo"?

(czepiasz sie mojego punktu widzenia)

>
> >jak Internet, to jest calkiem
> > cywilizowanie. I wolalbym, zeby normy zachowania w tym spoleczenstwie
> > nadal ustanawiali sami uzytkownicy i admini, a nie politycy,
> > dziennikarze czy prawnicy (bez urazy dla nikogo).
>
> Niestety są to mrzonki, i "międzynarodowa anarcho-republika
> Internetu" nie ma szans na zaistnienie, nigdy też nie istniała.

Moze masz racje. Swiat jednak wciaz ewoluuje. Przekonamy sie za 20 lat.

[...]
> > >
> > > :))) A myślisz, że jak sobie powiesz, że jesteś Internautą,
> > > obywatelem przyszłości i awangardą nowego wymiaru międzyludzkiej
> > > komunikacji, to polskie prawo w magiczny spoób przestanie Cię
> > > obowiązywać?
> >
> > Jesli bede akurat fizycznie poza granicami polski, to w duzym
> > stopniu przestanie.
>
> Na 99% będziesz wtedy po prostu podlegał innemu ustawodawstwu. Nie
> ma na Ziemi miejsca, gdzie jest się "obywatelem Internetu".

Przeczytaj wyzej - pisales o *polskim prawie*.

> > odgradzanie sie chinskim murem od swiata i jego zepsutej moralnosci
> > bylo juz gdzieniegdzie cwiczone i raczej nie przynioslo pozytywnych
> > rezultatow. pomysly filtrowania internetu na granicy Polski bardzo
> > mi to przypominaja.
>
> Zakładanie rąk i tolerowanie "kącików dla pedofili" nie jest dla
> mnie dobrą alternatywą.

Chodzi mi o to, ze walka z tym co sie nam nie podoba nie powinna
polegac na odgradzaniu sie od tego cenzura czy innym murem
i udawaniu, ze problem nie istnieje. To wlasnie nazwalbym
"zakladaniem rak" albo raczej dzialaniami pozornymi.

--w



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:24:22 MET DST