Autor: Artur Grzymala (artur_at_zoo.pl)
Data: Wed 14 Apr 1999 - 00:53:49 MET DST
: Patrzyţbym na to inaczej: pţacący podatki pţacą za dziaţalność naukową
: ICM oraz usţugi ICM jako ośrodka obliczeniowego dla nauki.
Sprawa jest w tym przypadku oczywista, ale co, gdy placacy podatki
placa za powstanie stricte komercyjnej firmy, z ktora czasami zdaza
im sie na pewnych polach konkurowac [1]. Czy nie prowadzi to do
paradoksu polegajacego na niebezposrednim finasowaniu konkurencji,
a tym samym dzialaniu na wlasna niekorzysc? Czy nie jest to rowniez
oszukiwanie podatnikow, ktorych pieniadze przeznaczone na rozwoj nauki
w rzeczywistosci sluza do sfinansowania firmy telekomunikacyjnej.
a
1. Jezeli mozna nazwac konkurencja dzilalnosc, w ktorej jedna ze stron
moze bezkarnie okradac druga. Strona okradajaca zdaje sie przy tym
strasznie zbulwersowana, gdy okradzeni zaczynaja nazywac ja
zlodziejami, a nie - jakby sobie tego zyczono - dobroczyncami
ludzkosci.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:20:50 MET DST