Re: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)

Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Wed 13 Jan 1999 - 02:16:09 MET


Michal Rok napisał(a) w wiadomoœci: <369B525A.94ECA007_at_waw.pdi.net>...
>"J.F." wrote:
>> >Wyjasnienie jest bardzo proste. TPSA ma, na jakims obszarze bedacym
>> >jedna strefa rozmow lokalnych, sprzet pozwalajacy na wykonanie np. 1
>> >miliona polaczen w danym czasie.
>> No - w strefie Wroclawskeij rok temu bylo 120 tys abonentow [w/g
>> reklamy z ksiazki telefonicznej]. Naraz prawdopodobnie daloby sie
>> zrobic znacznie mniej polaczen - powiedzmy 10 tys.
>Nie powiedzialem jaki to obszar :)

Przy okazji - czy ktos moglby mnie oswiecic, co to jest
za jednostka (?) ERLANG i czy TePSA ja stosuje do
analizy obciazenia sieci (jesli w ogole to czyni)?

>> > Jedna milionowa minuty pracy tego
>> >sprzetu kosztuje n zlotych. I jak wykorzystasz 1000 minut to zaplacisz
>> >cos proporcjonalnego do n (ze wspolczynnikiem wiekszym od jednosci rzecz
>> >jasna).
>> Niezbyt odpowiedni sposob liczenia - oglos akcje protestacyjna, niech
>> ludzie ogranicza dzwonienie - i wspolczynnik bedzie musial wzrosnac
>> zeby utrzymac koszta stale :-)
>Oczywiscie. Jesli ludzie ogranicza dzwonienie to TPSA zeby utrzymac
>przychody (koszty im nie spadna, bo przeciez nie wyrzuca central
>telefonicznych ani nie zdejma satelitow z orbit :) ) bedzie musiala
>podniesc ceny.

Od tego ja (m.in.) chcialbym TePSE uchronic,
czytaj - od stosowania systemu rozliczen, bez zwiazku
ze struktura kosztow, systemu, ktory w kazdej chwili moze
sie zalamac powodujac dramat.
Czy uwazasz, ze wprowadzajac (duzo) wyzsze ceny
wyrownaliby luke w przychodach? To tylko zwiekszyloby
spoleczne nieposluszenstwo.

>> Jesli chciec to liczyc rzetelnie, to trzeba by wziasc pod uwage ceny
>> sprzetu, kreadyt/leasing/amortyzacje/czas zuzycia, prad, personel -
>> i wyliczyc o ile koszta wzrastaja przy wiecej/dluzszych polaczen.
>Jasne. Ale wprowadzenie ryczaltu doprowadzi do tego, ze za miesiac cala
>siec sie zatka. Ale dzwonienie jako takie nic nie kosztuje (!, wiem, to
>mowili Moi i moi oponenci), tylko pod jednym malym warunkiem: ze nikt
>inny z sieci nie korzysta. Jesli ktos zaczyna, to musi sie pojawic
>ograniczenie przepustowosci i dzwonienie zaczyna kosztowac.

Chyba tylko nerwy dzwoniacych.
A swoja droga - jakie jest odzwierciedlenie
struktury sieci w ustaleniu, ze strefa lokalna
to obszar tozsamy z wojewodztwem.
Czy to nie kolejny nonsens?

>> O ile wiem, to sa miejsca w USA gdzie wykrecenie numeru kosztuje ...
>> na co PUC sie zgodzil, a i tam mozna sobie wykupic za pare $ opcje
>> ryczaltu...
>Pierwsze slysze...

Opcje sa w b. wielu stanach, ale chyba aplikowane w odwrotnej
kolejnosci.

Pozdrawiam,

Moi



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:19:08 MET DST