Re: Bez komentarza...

Autor: J.F. (jfox_at_friko6.onet.pl)
Data: Wed 30 Dec 1998 - 02:12:48 MET


On Mon, 28 Dec 1998 16:40:01 GMT, Marcin Jagodzinski wrote:
>On Sun, 27 Dec 1998 23:58:06 GMT, jfox_at_friko6.onet.pl (J.F.) wrote:

>>Ciekawe jaka bylaby populacja internautow gdyby nie "darmowy" i
>>ogolnie dostepny numer.
>
>No właśnie. Ciekawe. Czy tak znowu o wiele mniejsza? I czy ilość osób
>korzystających z Internetu jest jedynym czynnikiem, na który należy zwracać
>uwagę. Ja nie piszę, że jest nieważna. Ale nie jest to wszystko. Na razie
>mamy 1-2 miliony osób. A ile osób/firm utrzymuje się z prowadzenia sklepu
>internetowego (wyłącznie)? Ja takich nie znam. Czy jak się podłączy
>dodatkowe 0.5 miliona sytuacja się zmieni? Pojawi się elektroniczny biznes?

IMHO - juz sie pojawil. Sklep internetowy to jedno, ale fakt ze mozesz
siegnac do serwera firmy i poczytac informacje o produkcie, albo
sciagnac wersje demo to drugie. Dla 50 tys uzytkownikow byc moze
www.czasnaeb.pl by sie nie oplacalo zakladac.
Nie ma serwerow - co bys ogladal ?

>>A "ogolnopolski" numer ma swoje zalety. Jedziesz do hotelu, wyciagasz
>>notebooka, dzwonisz, placisz grosze ...
>
>Każdy provider może mieć taki (i niektórzy mają)

Kazdy oczywiscie moze, ale TPSA ma :-)
A czy niektorzy maja ... numer moze i maja, ale czy naprawde dziala w
calym kraju ?

>>Polemizowalbym. Niby dlaczego telefon do providera ma byc tanszy niz
>>do mojej dziewczyny ?
>
>Bo na ogół łączysz się na dłużej (nie wiem jak Ty :-) ).

Dluzej z providerem czy dluzej z baba ? :-)

>Hurt moze byc tanszy.

Oczywiscie. Tylko co tu jest hurtem?
Moze to ja dzwonie "hurtem" i prosze o nizsze ceny ? Niewazne do kogo
dzwonie :-)

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:18:42 MET DST