Re: Cenzura, pornosy itd. (Bylo: Re: Ciemnogrod)

Autor: Rafal Maszkowski (rzm_at_icm.edu.pl)
Data: Tue 05 May 1998 - 20:35:03 MET DST


Michal Rok <mrok_at_waw.pdi.net> wrote:
: Ostatnio spotkalem sie w praktyce providerskiej z takim oto przypadkiem:
: admin serwera IRC ze Stanow poskarzyl sie, ze klient PDi buszowal tam i
: udostepnial fileserver ze zdjeciami, o ktorych otwarcie twierdzil ze sa
: dziecieca pornografia.
: Pytanie: jak ma zareagowac administrator w takim przypadku?
: Z jednej strony jedynym dowodem jest zlapanie goscia na goracym uczynku,
: obejrzenie obrazkow i stwierdzenie, ze to pornosy. Ale skoro w zamian za
: sciagniecie musze sam cos umiescic na serwerze, a na dokladke
: posiadanie, a przynajmniej rozpowszechnianie, dzieciecej pornografii
: (chyba) jest przestepstwem, to nie moge zbadac nie narazajac sie na
: popelnienie przestepstwa samemu. Na dokladke nawet jak go zlapie, to i
: tak nic mu nie moge zrobic. Gdybym naprawde mial mnostwo czasu i
: naprawde czul sie powolany do cenzorowania sieci, to moglbym jeszcze
: naslac na niego prokuratora. Ale po co mi to? Zeby mi jakis lamer lazil
: po biurze i zadal okazania logow?

W tym przypadku myślę, że zupełnie usprawiedliwione jest potraktowanie
serwera modemowego PDi jak centrali telefonicznej - PDi tak jak firma
telefoniczna nie ma prawa sprawdzać co przesyła klient przez kable. Nie
ma również obowiązku ścigać klienta, który popełnia przestępstwo poprzez
ten serwer, może najwyżej współpracować ze osobami prowadzącymi śledztwo.

: Z drugiej strony - gosc ma prawo robic w internecie co mu sie zywnie
: podoba. Jesli przyjdzie do mnie prokurator, i zazada przedstawienia
: danych osoby, do ktorej nalezy konto - to na mocy koncesji musze mu te
: informacje udostepnic. Ale dopoki mnie ten prokurator nie najdzie, to
: nie mam powodu tracic klienta.

Koncesja nie ma z tym nic wspólnego.

Trudniejszy przypadek zachodzi gdy porno jest składowane na Twoim serwerze
(np. News). Zastanawiam się czy w tym przypadku też usprawiedliwione jest
postępowanie jak wyżej czy należy ciąć - co oczywiście kosztuje (czas osoby
tnącej), a nie daje dużej skuteczności, chyba że wyleje się dziecko z kąpielą
tnąc wszelkie binaries we wszelkich grupach. Może by się dało przyrównać
taką sytuację do skrytek pocztowych - klienci trzymają w nich co chcą (co
zostanie przysłane przez innych ludzi) i dopóki poczta nie zostanie nakazu
prokuratora, nie może ingerować. Czy prokurator powinien się zajmować kwestią
istnienia grupy usenetowej czy ścigać osoby, które używają je do celów
przestępczych?

Osobiście nie przeszkadza mi, że na dysku, z którego ściągam polipa są też
różne inne rzeczy, również te które są w grupach o nazwach sugerujących
pedofilię, ale jeżeli osoby pokazywane na niektórych zdjęciach są rzeczywiście
dziećmi to coś należałoby zrobić. Ale nie wiem co. Na razie wolałbym żeby
ewentualny prokurator ścigał osoby, nie grupy.

R.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:13:29 MET DST