Re: Cenzura w polskiej sieci [i kodeksy]

Autor: Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Wed 08 Apr 1998 - 16:06:33 MET DST


Dnia 6 Apr 98 o godz. 21:01, Artur Bartnicki napisal(a):

> Strony WWW zazwyczaj są utrzymywane zgodnie z postanowieniami UMOWY
> między użytkownikiem i właścicielem serwera. Umowa taka MOŻE
> (jakkolwiek nie musi) szczegółowe warunki delegować do regulaminu.
>
> Jeśli nie było umowy między właścicielem a użytkownikiem, to wyłącznie
> w gestii właściciela jest, jaką formę przybiorą zasady korzystania z
> danego zasobu Sieci. Może to być regulamin, a może to być
> 'widzi-mi-się'. I bez likwidacji zasady poszanowania PRYWATNEJ
> WÓASNOźCI (a serwer jest takową) nie da się tego zmienić.
>
Umowy w przypadku serwerow komercyjnych, OK. I jest to nawet jeszcze mocniej
wiazace w tym przypadku dla obu stron niz regulamin. To wydawalo mi sie jasne
i ze w ogole nie ma o czym dyskutowac.
Natomiast mialem na mysli sytuacje, gdy na serwerze nalezacym do firmy
pracownicy trzymaja swoje prywatne strony. Wtedy powinno byc albo jasno
okreslone, ze w ogole takich stron trzymac nie wolno, albo powinno byc jasno
okreslone, ze wolno, i co na nich moze (a zwlaszcza czego nie moze) byc.
Pozostawianie tej sprawy na zasadzie "widzi mi sie" jest sytuacja prowadzaca
do zjawisk patologicznych, poniewaz w praktyce nie jest to "widzi mi sie"
*wlasciciela*, tylko *administratora serwera*, ktory jego wlascicielem
bynajmniej nie jest.
"Widzi mi sie" to moze byc wtedy, kiedy na twoim prywatnym serwerze trzyma
strony twoj kumpel. Wtedy mozesz mu powiedziec "sluchaj stary, nie zycze
sobie zebys trzymal na moim serwerze takie rzeczy." Ale jezeli zaleznosc
miedzy wlascicielem serwera a uzytkownikiem jest oficjalna (jak w przypadku
firma-pracownik), to ich wzajemne relacje w tym zakresie tez powinny byc
uregulowane oficjalnie. Inaczej rodza sie naduzycia.

> > > Nie wiem, jakie filtrowanie masz na myśli. Jeśli mówisz o czytaniu
> > > prywatnej poczty użytkowników i kasowaniu listów, które się adminowi nie
> > > podobają, to nie mam absolutnie żadnych podstaw przypuszczać, że tak
> > > którykolwiek admin będzie robił.
> > Pisal do mnie kiedys czlowiek, ktory twierdzil, ze jego admin tak *robi*.
>
> No i?
>
> Nie odważyłbym się oceniać takiego działania bez poznania całości
> sytuacji. W szczególności jestem sobie w stanie wyobrazić cały szereg
> warunków, w których sam zalecałbym takie postępowanie.
>
Ja jezeli w ogole bylbym w stanie sobie wyobrazic, to *bardzo niewiele* (a
nie "caly szereg") takich sytuacji. I to tylko na wyrazne polecenie
*wlasciciela* serwera (czyli pracodawcy admina... ;-)), a nie wedlug jego
(tzn. admina) uznania...
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:12:01 MET DST