Autor: Zbigniew Zych (zych_at_use.address.from.sig.onet.pl)
Data: Thu 30 Oct 1997 - 16:16:36 MET
Slawek <sd000001_at_free.polbox.pl> (Wed, 29 Oct 1997 20:32:08 -0500) wrote:
> A co mowisz jak idziesz do lekarza?
>
> Czy tobie sie nie wydaje ze nie kazdy mousi sie znac na tym na czym ty
> sie znasz i wlasnie za to ci placa ze jest roznica w poziomie wiedzy miedzy
> toba a twoimi klientami?
Jak idę do lekarza to zwykle z czymś:
"boli mnie głowa, mam od wczoraj temperaturę 37.7, boli mnie gardło,
nie kaszle..."
Wyobraź sobie że idziesz do lekarza, mówisz że jesteś chory, i żeby
Cię wyleczyli - zrobienie wszystkich możliwych badań (od paznokci,
po układ nerwowy, tomografię mózgu, punkcję szpiku kostnego, oraz
zawartość plemników :-) to by trochę jednak trwało... I chyba nie
jest potrzebne w przypadku grypy...
A jednak większość uzytkowników tak by chciała: "bo mi nie działa"...
I u mechanika też musisz powiedzieć: "za dużo pali, i straszni kopci
z rury", albo "nie działają światła"...
Nikt nie wymaga od uzytkownika, by podawał w którym segmencie pamięci
na której instrukcji mu GPF wyszedł... Ale jak program coś wypisze,
to pasowałoby to przeczytać...
Tak przy okazji:
takie piękne zdarzenie u nas było... Pracowinczka jedna do drugiej,
której coś komputer wypisał i dał dwie możliwości "Yes or No?":
"potwierdź..." - a ja na to "nie!!!", te zdziwione na mnie, przecież
komputer wie lepiej, a ja do nich: "ja facet COŚ od Was chce, to zawsze
jest 'nie', a jak komputer - to sie zawsze zgadzacie?"
Zbigniew Zych
-- http://onet.pl/~zych/ mailto:zych_at_onet.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:06:37 MET DST