Re: Wirtualny czy Virtualny

Autor: Qrczak (mkowalcz_at_rainbow.mimuw.edu.pl)
Data: Tue 26 Aug 1997 - 14:25:39 MET DST


Slawek wrote:

>>>A piszac i mowiac zamek myli ci sie zamek na wawelu z zamkiem na
>>>drzwiach domu?
>>
>>To już sprawa języka, a nie ortografii - wymawia się tak samo, to i
>>pisze tak samo.
>
>Nie odpowiedziales na pytanie w jaki sposob ci sie nie myli zamek a
mylil by
>sie byt z byte'm?

Po pierwsze, jeśli z dwóch błędów jeden można usunąć, a drugi
nie, to fakt, że tego drugiego nie można usunąć, nie przeszkadza w
usuwaniu pierwszego. Tak więc jeśli jeden zamek może mylić się z
drugim i nic na to nie można poradzić, to nie powód, żeby nie
radzić czegoś na byte z bytem.

Po drugie, "zamek" ma dwa znaczenia, ale wymawiamy je tak samo, więc
wiemy, że to są homonimy, jesteśmy uczuleni na te dwa znaczenia. Z
kolei "byt" w wymowie jest tylko jeden, więc normalny człowiek nie
będzie się spodziewał, że ten znany mu wyraz będzie się czasem
inaczej czytał. Sytuacja, że dwa słowa piszą się tak samo, a
czytają różnie, jest w języku polskim wyjątkowa.

Po trzecie, najważniejsze, pisownia bajtu jako "bajt" a nie "byte"
wynika przede wszystkim nie z możliwości pomylenia się z bytem, tylko
po prostu z wygody i racjonalności - jest to polskie słowo, więc nie
ma powodu, żeby nie zapisywać go po polsku.

>>Nazwiska i nazwy własne to niezależna sprawa. Akurat AFAIK z
Szopenem
>>tudzież Chopinem było tak śmiesznie, że polskie nazwisko Szop
>>zostało przerobione na francuskiego Chopina.
>
>Powaznie? Brittanica podaje ze:
>
>"Chopin's father, Nicholas, a French émigré in Poland, was employed
as a
>tutor to various aristocratic
>families, including the Skarbeks, at Zelazowa Wola, one of whose poorer
>relations he married"

Ja jednak swoje słyszałem - Britannica temu nie przeczy. To mogło
być trochę dawniej (AFAIK wcale nie było tak dawno, chyba kilka
pokoleń). Ale to ma nikły związek ze sprawą.

>>Co to "kasa", "przejścia nie ma" czy "wszystkie bilety sprzedane"
też
>>się nie domyślą. Jeśli jadą do Polski, niech znają choć trochę
>>język.
>
>Tak sobie wyobrazasz rozwoj przemyslu turystycznegow Polsce?
>"Niech troche znaja jezyk"? Ubawiles mnie.

Na pewno nie w taki sposób, żeby upodabniać polską ortografję do
angielskiego. Napisy przeznaczone dla innych narodowości powinny być
wielojęzyczne i tyle.

> >A jeśli drukujemy bilety, które będzie kupować dużo
>>Amerykanów, to piszmy całość w dwóch językach.
>
>Bedzie pewnie specjalna komisja ktora ustali jakie to koncerty.

Bzdura. Przecież to organizatorowi koncertu powinno zależeć na
sprzedaniu biletów! Jestem stanowczo przeciwny wszelkim komisjom
regulującym takie sprawy, koncesjom, monopolom, odgórnym zaleceniom,
biurokracji i w ogóle lewicy.

                                             QRCZAK
    __("< Marcin Kowalczyk
    \__/ mkowalcz_at_rainbow.mimuw.edu.pl
     ^^ http://rainbow.mimuw.edu.pl/~mkowalcz/



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:05:01 MET DST