Hodowla gentelmenow

Autor: Jaroslaw Zielinski (jz_at_it.com.pl)
Data: Sun 29 Jun 1997 - 12:17:39 MET DST


Subject: Dzentelmen i hultaj...
From: "Cecylian" <Cecylian_at_net.com>
Date:1997/06/29
Newsgroups: pl.listserv.dziennikarz,pl.soc.polityka,soc.culture.polish

Cecylian:
---------
Dyskusja nad zachowaniem prywatnosci w miejscu, gdzie kazdy bezkarnie
moze poharcowac jak tylko chce - tylko z pozoru zdaje sie byc dyskusja o
anonimowosci i odpowiedzialnosci za slowo. Siega ona czasami
bezposrednio do "nawozu kulturowego" osoby glos zabierajacej.

JZ:

---
Tu juz zaczynamy sie roznic. Otoz ja nie uwazam, ze Internet jest
miejscem, gdzie kazdy moze sobie poharcowac jak chce. Oczywiscie sa
ludzie, ktorzy potrafia byc anonimowi tak, ze nikt ich nigdy nie
wykryje, potrafia podszywac sie pod innych, wlamywac do serwerow. Ale
zacznijmy ujmowac sprawe statystycznie. W Polsce z Internetu korzysta od
600 do 900 tysiecy ludzi, wedlug roznych ocen. Trudno powiedziec, ilu z
nich, z kraju i z zagranicy, korzysta z polskich grup dyskusyjnych, ale
z pewnoscia sa to dziesiatki tysiecy. Aktywnych uczestnikow grup jest po
kilkunastu na grupe, razem pewnie z tysiac. Liczba ta zwieksza sie,
przybywaja nowi, bo tworza sie coraz nowe interesujace grupy. Chodzi o
to by ci aktywni autorzy postingow, nowi i starzy wiedzieli, ze jednak
nie wszystko tu wolno, ze istnieje pewne niepisane prawo, ktorego pewnym
symbolem jest etykieta sieciowa, ale rozszerza sie takze na takie
zagadnienia jak anonimowosc, crossposting, roboty, komercja w grupach
dyskusyjnych, spamy.
Cecylian:
---------
Znaczna czesc dyskutantow traktuje wlasnie Internet jako plyn, co
porzadna osobe z szanowanym nazwiskiem zamienic moze w anonimowego
gbura. Dosc to dziwaczny poglad.
JZ:
---
To nie jest tak. To te anonimowe osoby swoja dzialalnoscia "zamieniaja
sie w anonimowego gbura", choc trudno wyczuc, czy byli porzadnymi
osobami z szanowanym nazwiskiem, jesli tych nazwisk nie znamy.
Cecylian:
---------
Moze to kwestia wieku dyskutantow. Czesc z nich wydaje sie byc wychowana
na "Przygodach Baltazara Gabki", ktorego gonil po calym swiecie
tajemniczy i zamaskowany Abrakadabra. W moim dziecinstwie osobnik w
masce wystawial na posmiewisko sierzanta Garcia i uwalnial Kalifornie od
osobnikow nieprawych. Byl bohaterem, ktorego kazdy na podworku i na
scianie nasladowal.
JZ:
---
Nie jest wazne, ze ktos nosi maske, ale jak sie w tej masce zachowuje.
Ale jak ludzie w maskach glownie strzelaja, to raczej nalezy cos z nimi
zrobic, a nie szukac rozwiazaniach ich problemow psychologicznych.
Cecylian:
---------
Moze to sprawa powierzchownych szkol literackich, co nie uprzedzily o
latwosci wpadki w koleine Rozumu i Magii, Oswiecenia i Romantyzmu. W
jednej z najpiekniejszych francuzkich ksiazek ("Rekopis znaleziony w
Saragossie") polski mason Potocki ukladal encyklopedystow z zamilowania
w strukture szkatulki, z coraz to mniejszymi szufladami. I ten uklad
stawal sie tajemnica...
Swiadomosc Rozumu odbierala zas bohaterom Goethego chec zanurzenia sie
do konca w szalenstwie mlodosci i w szalenstwie podzialow spolecznych.
To, ze Faust i Werter zaplacili za polowiczne szalenstwo utrata Rozumu,
to calkiem inna historia. Nie mozna przeciez ukladac latwych dychotomii.
Moze to powtarzajacy sie i znany paradoks pokoleniowy, ktory kaze
ludziom zyjacym w czasach przyspieszonej historii byc slepym na latwe do
rozszyfrowania znaki wszystkich otaczajace?
Bo - wracajac do Internetu, jak to sie dzieje, ze polska mysl prawicowa
jest propagowana tu (oczywiscie, z wyjatkami) przez wyjatkowych
kretynow? Ze co raz forum jest blokowane albo przez wrogow, albo przez
przyjaciol
starozakonnych w niewiadomo dlaczego i komu potrzebnych dlugo ciagnacych
sie dyskusjach? Ze w przededniach roznych krajowych dzialan politycznych
lista jest zalewana wulgaryzmami, ktore skutecznie odstraszaja
normalnych uzytkownikow?
Czy trzeba oskarzac lewa noga, czy prawa, co w kieszeni lewej siedzi?
Czy wystarczy tylko stwierdzenie - ze polski Internet, jako jedyne
niekontrolowane zrodlo przeplywu informacji i idei moze byc blokowany i
moga byc czynione proby jego sterowania? Tylko w Rosji gospodarka rzadza
mafie polityczno-gospodarcze? Polska i inne postkomunistyczne panstwa sa
wolne od tej zarazy?
Czy wystrzelilem z armaty do wrobla?
Moja propozycja zachowania prawa do prywatnosci z jednoczesnym prywatnym
obopolnym przedstawieniem sie - jest proba wykluczenia nie tylko
prostakow, a celowym dzialaniem przeciwko manipulantom.
JZ:
---
Przeciw osobom dzialajacym celowo mozna walczyc tylko aktywnie: przy
pomocy robotow czy na przyklad likwidowania zbyt obszernych
cross-postingow. Tu chodzi o rozumowanie typu: "co, mam sie podpisywac?
Ja na ircu mam tylko nicka a newsach mam wpisywac cale nazwisko?
Przeciez i tak wszyscy mnie znaja..."
Cecylian:
---------
Obserwuje (i gdy mam czas - pisuje) polskie grupy dyskusyjne od paru
lat. Sa tu osoby skutecznie paralizujace normalnosc dyskusji i rozwoj
kontatow poprzez Internet. Sadze, ze ukladanie kolejnych netetykiet i
pisanie ksiazek o Internecie nie jest wystarczajaca obrona. Tak samo jak
ukladanie list osob blokujacych.
JZ:
---
Nie bardzo. Jesli bedzie to informowanie, wychowanie, zrozumienie,
przestrzeganie, zganianie (w dowolnej kolejnosci), to moze w koncu uda
sie jakos stworzyc spoleczenstwo internetowe, gdzie 90 procent ludzi
zachowuje pewien poziom.
Cecylian:
---------
PS. Temat daleko wykracza poza dzentelmenow i hultajow, ksieciow i
zebrakow, piekna i bestie itp...
Jaroslaw Zielinski
http://winter.it.com.pl/ - Wiadomosci Internetowe
PS. Przepraszam za format listu, ale nie moglem go znalezc, wiec
sciagnelem z DejaNews. Temat pasuje rowniez do pl.listserv.polip, wiec
tam rowniez wysylam.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:04:16 MET DST