Re: Prawo i piesc - zaduma na przykladzie internetu

Autor: Piotr Skulski (sqlasek_at_snack.p.lodz.pl)
Data: Mon 17 Feb 1997 - 08:37:01 MET


Tomasz Leszczynski wrote:
>
> On 16 Feb 97 at 19:55, Piotr Skulski pisal(a):
>
(...)
>
> Pisanie obelzywych listow czy blokowanie skrzynek pocztowych
> (obojetnie w jaki sposob) to wykroczenie przeciwko netykiecie. Mail-
> bombing nie polega jendak na tym (tak ja to rozumiem) na zablokowaniu
> skrzynki spamera przez JEDNEGO obrazonego ale przez WIELU. To ich
> podjeta bez wspolnego porozumienia decyzja odeslania spamu powoduje
> powstanie efektu mail-bombingu. I tu nie ma moim zdaniem nic
> zdroznego.
>

Zgadzam sie i nawet proponowalem to jak miernik 'trafienia' w
zainteresowana grupe. Proste, szybkie i blyskawicznie uczy uwazac.

>
> Nikt nie podejmuje odgornie inicjatywy zasypania cudzego serwera
> tonami smieci a jesli to robi to rzeczywiscie jest BARDZO nie w
> porzadku. Tu sie zgadzamy.
>

No wiec, niestety, jak Pan zajrzy do archiwum dyskusji na pl.soc.prawo,
znajdzie Pan tam takich, co podejmuja. A obok znajdzie Pan innych,
ktorzy tych pierwszych zaopatruja w ideologie 'ochrony sieci przed
komercja'.

Pytanie dodatkowe: Jak, stosujac Panskie zasady, chce Pan danego
uzytkownika sklonic, aby przestrzegal netykiety? Sila?

> > Druga zaklada, ze do oceny co jest naduzyciem nalezy stosowac mozliwie
> > precyzyjne kryteria znane wszystkim, a reagowac zgodnie ze wspolnym
> > zbiorem zasad, zwlaszcza zas unikac wyganiania diabla szatanem.
> >
> > W ciagu ostatniego tygodnia przetlumaczylem na polski i zamiescilem na
> > http://snack.p.lodz.pl/~sqlasek/featur.html maly zbior definicji, porad
> > i przykladowych metod radzenia sobie z naduzyciami. I sprzeciw wobec
> > tych wlasnie zasad wywolal pytanie p. Leszczynskiego.
>
> Moj sprzeciw jest przeciwko bezkrytycznemu przyjmowaniu tych zasad.
> Nie zgadzam sie z nimi czemu wyraz dalem w innym liscie.

OK, Panskie prawo. Rozwine to nizej.

>
> > A dlaczego rzecz jest natury ogolnej? Bo oto spotkaly sie dwa rozumienia
> > prawa:
> >
> > - Pan Leszczynski twierdzi, ze skoro autor danego zbioru zasad nie ma
> > nad p. Leszczynskim przewagi pozycji (byc moze wystarczylo by byc nie
> > Bogiem, a np. p. Leszczynskiego szefem?) to nie ma podstaw, aby te
> > zasady przyjac do stosowania.
>
(...)
> Ale
> zapewniam Pana ze jesli ktos doradzi mi dobrze to nie patrzac na jego
> pozycje raczej sie zastosuje. Przetlumaczone przez Pana zasady sa
> watpliwe dla mnie. Pozycja ich autora nie ma tu nic do rzeczy.
>
(...)
> Prawo sila rzeczy jest narzucane i egzekwowane przez silniejszego
> przy milczacej akceptacji ogolu w imie "wspolnego dobra". Wiezienia
> sa pelne tych co sie nie zgadzali. Pan chce wspolnie wypracowanych
> zasad ale usiluje narzucic jakies konkretne. To gdzie to
> wypracowywanie?

Wszedzie, gdzie pisze na ten temat, wyraznie podkreslam, ze potrzebne sa
wspolne zasady. Przedstawilem (tez zaznaczylem) _przyklady_ takich
zasad. Odwroce pytanie: To gdzie to narzucanie?

Jedyna rzecz, ktora chcialbym przeprowadzic, to zeby jakies zasady byly.
To, jakie beda, bedzie zalezec w czesci ode mnie, ale nie widze powodu,
zeby w 100%.

Teraz rozwiniecie poprzedniego wtretu:

Jezeli Pan twierdzi, ze nie powinno byc zadnych wspolnych zasad, to spor
pojdzie donikad. Jezeli Pan twierdzi, ze powinny byc wspolne zasady,

(...)
> > Jezeli grupa ludzi porozumie sie co do zasad postepowania, kryteriow
> > oceny, rozstrzygania sporow oraz sankcji za lamanie zasad; jezeli
> > czlonkowie tej grupy dobrowolnie zobowiaza sie stosowac te zasady,
> > propagowac je wobec innych, oraz poniesc konsekwencje zlamania
> > zobowiazania, to wtedy niepotrzebni sa 'Bogowie sieci'.
>
> I ta grupa ktora sie porozumiala bedzie narzucac swoje zasady innym?
> Zgoda! Tak wlasnie jest teraz i mi to odpowiada.

OK, a jezeli znajdzie sie inna grupa, z innymi zasadami i zacznie je
narzucac innym, to co Pan zrobi? Do ktorej sie Pan przylaczy i dlaczego?

Jezeli dobrze zrozumialem, to proponowana przez Pana grupa jest
jednoosobowa. Odbiorca tekstu ocenia, czy jest on naduzyciem, czy nie.

>
> > Wolni ludzie dobrowolnie przyjmuja stworzone przez siebie prawo i
> > zaczynaja stosowanie go od siebie.
>
> Ja zadnego prawa nie tworzylem, KC i KK juz byly jak sie urodzilem :-)

Pan nawet nie wie, ale tworzy pan prawo.
Jezeli Pan w swoim zyciu sformulowal jedna umowe, jedno 'gentleman's
agreement' jedno nieformalne porozumienie, to juz Pan stworzyl kawalek
prawa. Serio.

>
> Z powazaniem
> Tomasz Leszczynski
>

Pozdrawiam, Piotr Skulski

-- 
Piotr "SQLasek" Skulski           http://snack.p.lodz.pl/~sqlasek
                                   mailto:sqlasek_at_snack.p.lodz.pl
   >>>>>>Uzywasz programow shareware? Zarejestruj je!!! <<<<<<
Rejestracja shareware http://toto.ternet.pl/~sqlasek/cro/cro.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:42 MET DST