Re: Spam i crossposting

Autor: Tomasz Leszczynski (zeton_at_waw.pdi.net)
Data: Fri 07 Feb 1997 - 00:15:52 MET


On 6 Feb 97 at 21:37, Piotr Skulski pisal(a):

> Otoz rzecz polega na tym, ze pomiedzy dokumentami EFF i innych grup
> organizujacych zycie w sieci a pomyslami polskich uzytkownikow zieje
> przepasc ignorancji.
> Juz z miesiac temu mialem dosc ostra, choc zupelnie teoretyczna dyskusje
> na pl.*.prawo. Wynikalo z niej, ze najbardziej akceptowana definicja
> spamu jest "ten sam list wyslany duuuuzo razy", a najbardziej chwalona
> reakcja na to jest zbombardowanie skrzynki nadawcy.
> Dyskutantow interesowalo tylko jak to zrobic skutecznie i nie narazajac
> sie na odwet.
> Moralnosc Kalego w rozkwicie. Jak oni mnie, to zle; jak ja ich, to
> dobrze.

Jesli spamer spamuje to robi to z prymitywnej checi zysku. Ma gdzies
konsekwencje spamu, wazne zeby jego tekst zobaczylo jak najwiecej
ludzi. Nie placi za to lub placi nieproporcjonalnie malo. Osoby
odsylajace spam robia to z woli przeciwstawienia sie spamerowi. Zadna
moralnosc Kalego. Dobra moralnosc tylko nieskuteczna :-) Najlepiej
nie robic nic. W sieci sa narzedzia do wysylania fake-maili (chyba
dobrze zrozumialem) i zaden mail bombing nie jest tu skuteczny. A
definicji spamu bedzie tyle ile definicji pornografii. Najlepiej zeby
indywidualny uzytkownik nic nie robil, ewentualnie naciskal na
providera zeby spam likwidowal lub wybieral providerow ktorzy
obiecuja ze u nich spamu NIET :-) To chyba najlepsze na spamerow
lekarstwa.

>
> Calosc dyskusji jest zapewne dostepna w archiwum.
>
> Zarowno wtedy, jak i teraz uwazam to za barbarzynstwo, a to z
> nastepujacych powodow:
>
> 1. Brak (wsrod polskich uzytkownikow) dopracowanych, obiektywnych zasad
> i kryteriow oceny co jest naduzyciem sieci, a co nie jest. Wynika z tego
> pelna dowolnosc w interpretacji.

I wlasnie z tego zyja spamerzy. Jesli ktos reklamuje wlasny interes
na roznych grupach to MOIM ZDANIEM jest spamerem. Ale moge sie mylic.

>
> 2. Brak zasad NEGOCJACYJNEGO rozstrzygania przypadkow 'szarych' lub z
> innego powodu spornych. Negocjacje sa w ogole malo popularne. Wygrywa
> ten, kto potrafi lepiej zbombardowac.
>
> 3. Kompletne oderwanie od normalnych zasad prawa _cywilnego_, ktore
> reguluje spory miedzy osobami prywatnymi - rowniez w sieci. Zamiast tego
> pojawiaja sie samozwanczy 'stroze sieci', skupiajacy w jednej -
> najczesciej anonimowej - osobie funkcje prokuratora, sedziego i kata.

Ja sobie nie bardzo wyobrazam to prawo cywilne w sieci. Mialem
kiedys taka sytuacje, ze wszedlem na kanal Jezus. Nikogo tam nie
bylo, wiec kanal byl moj. Za chwile wpadl jakis gostek, zmienil
topic na jakas obrazoburcza makabre i wypadl. Ja nieswiadom faktu
zostalem po paru minutach wywalony z irc'a z informacja, ze moj
provider otrzyma stosowna informacje, ze jestem cham, cep i w ogole
i zebym pewnie juz sobie szukal innego providera. Ten kto to zrobil
ani nie mial uprawnien prokuratora, ani sedziego ani kata. W
normalnej sytuacji musialoby byc dochodzenie, dowody itp. a tak,
szast prast i klopot z glowy. Jesli wiec jedyna konsekwencja BRAKU
prawa cywilnego w sieci ma byc wlasnie taka, czasem moze nawet
gotujaca krew "niesprawiedliwosc" to ja sie zgadzam. Wiecej. Ja tu
prawa cywilnego widziec nie chce. Dodam, ze udalo mi sie przed
operatorem irc'a wytlumaczyc, otrzymalem stosowne pouczenie jak
uniemozliwic zmiany topic'a i w sumie wszystko skonczylo sie O.K.

>
> 4. 'Pomrocznosc jasna' ktora kaze twierdzic, ze wyslanie 100 listow po 3
> KB jest naduzyciem sieci i niepotrzebnym przeciazaniem infrastruktury, a
> wyslanie w odpowiedzi 1000 anonimowych listow po 10 KB jest dzialaniem w
> obronie sieci, etycznym i ogolnie w porzadku. Wysoce logiczne, no nie?

Spam jest naduzyciem cierpliwosci uzytkownikow siec. Natomiast nie
sadze (ale moge sie mylic bo nie znam byc moze skali zjawiska) zeby
spam mogl w jakikolwiek sposob przeciazac siec.

>
> 5. Brak _pozytywnych_ wskazowek w polskich zasobach. W przytaczanych
> przez Jarka i innych tekstach sa informacje, czego sie moze spamer
> spodziewac, jakie to rozne nieprzyjemne rzeczy spamerom robiono itd.
> itp. Brakuje dwoch drobiazgow: dokladnego kryterium, co to jest spam i
> porady, jak sobie poradzic z nim _bez_ _generowania_ _wlasnego_ _spamu_.
> A na swiecie takie metody sa znane i zalecane.

Powtorze, ze moim zdaniem uzytkownik W ZADEN SPOSOB nie powinien
reagowac na spam, poza moze wstawieniem spamera do kill file'a jesli
byl to spamer nieswiadom wlasnego spamingu i spamowal z wlasnego
konta (bez urazy).

>
> Slowem, panuje dzicz zupelna.

Nie bylbym az tak zlakniony regulacji w Internecie. O ile anarchia w
swiecie realnym moze byc grozna to w swiecie wirtualnym niekoniecznie
dopoki dobrych ludzi bedzie wiecej niz zlych :-)

>
> A przeciez mozna to zalatwic inaczej. Przykladami sluze:
> - Proby rozbicia Dziennikarza ukrocone srodkami technicznymi - na
> powszechne zyczenie uczestnikow, a nie z widzimisie jakiegos swira.
> - pl.rec.travel vs. Anti-Warta - dzieki negocjacjom udalo sie wyjsc z
> bardzo konfliktowej sytuacji.

O! Nauczylem sie panskiej systematyki.
moron - uzytkownik odsylajacy spam
swir - administrator kasujacy konto spamera (np.)
Sam Pan zaczyna schodzic w strone ekstremy... ;-)

>
> Ale przeszkolony technicznie i nacpany opowiesciami o hackerach malpolud
> nie nadaje sie raczej do rozwiazan negocjacyjnych. Jedyne negocjacje o
> jakich slyszal odbywaja sie miedzy modemami.

To jakas ciekawa osoba musi byc taki malpolud ;-) Moze to podklasa
swirow?

>
> A teraz obiecana anegdotka. Majac juz jakie taki pojecie o tym, co mnie
> czeka (najpierw kastruja, a potem tlumacz, zes nie wielblad) napisalem
> rozsadnie krotka reklame mojego serwisu. Nastepnie za posrednictwem
> usenetu puscilem ja jako oddzielne przesylki na dokladnie 6 list.
> Oprocz tego, ze jakis 'moron' rozplakal sie publicznie na liscie,
> dostalem - w kilku kopiach - list, ktory zalaczam ponizej.

Moim zdaniem ta reklama to byl spam. Ale tez jest druga strona
medalu. Przeciez takie informacje mozna umieszczac w sigu i wtedy
spam by to nie byl. Jestem wiec "z letka" zdezorientowany choc
wysylanie tego na 6 grup swiadczy na niekorzysc. I po co to Panu bylo
:-))))

> Jest on dla mnie klasycznym przykladem tego jak polski interneciarz
> wyobraza sobie zwalczanie naduzywania sieci. Kopii tego bylo cos z piec,
> wlasciwie ni przypial, ni przylatal. Za malo na mail bombe, a na
> przekazanie wiadomosci wystarczyloby raz. Dla wiekszej jasnosci zalaczam
> naglowek w formie zrodlowej. A co do tresci listu, to naprawde warto go
> dokladnie przeczytac i wyobrazic sobie faceta, ktory tak widzi swiat.

Przeczytalem. W sumie calkiem fajny posting ale moze sie tu strasznie
narazam ze tak twierdze. W kazdym badz razie po lekturze JA
zrozumialem co to jest spam :-) Natomiast troche mnie niepokoi to
pluralis majesticus choc list ten mogl zostac wyslany przez intelekt
sieci, ktory sie nam tu nieopatrznie wygenerowal (drzyjcie spamerzy)
;-)

>
> Pozdrawiam, Piotr Skulski
>
> ------------------------
Z powazaniem
Tomasz Leszczynski

P.S. Moja "przygoda" ze spamingiem byla nastepujaca. Jakis debil
wyslal na liste zaproszenie do lancuszka sw. Antoniego. Pare kilo
tego bylo. Uniesiony swietym oburzeniem i z poczuciem misji walki ze
spamem dalem reply zeby sie gosc tym badziewiem udlawil. Nawet mu na
koncu cos jeszcze dopisalem, a co? Efekt byl taki, ze moje reply
poszlo na liste, do goscia a potem jeszcze raz do mnie bo oczywiscie
gostek byl spamerem zawodowym. W sumie mialem kaca jeszcze dlugo po
tym choc reakcje srodowiska byly na szczescie umiarkowane, glownie
dzieki temu, ze sie odpowiednio szybko wytlumaczylem. Dlatego nie ma
sensu reagowac na spam. Zostawmy te robote ludziom ktorzy dzialaja
pieterko albo kilka wyzej, maja wieksze srodki, czasami wieksza
wiedze :-) i tez nie lubia spamu (na szczescie). I nie wolajmy o
prokuratorow i sedziow w Internecie bo za nimi przyleza tu prawnicy
i pozostanie sie wyniesc na biegun.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:28 MET DST