Andrzej

Autor: Maciek Uhlig (muhlig_at_helios.cto.us.edu.pl)
Data: Sat 16 Nov 1996 - 13:52:40 MET


Nie, nie bylismy na "ty".

Gdy dzis rano otworzylem jak co dzien "Gazete Wyborcza", gdy zobaczylem
informacje o tragicznej smierci Andrzeja Gorbiela, pomyslalem, ze zawalil
sie swiat. Przerazajace fatum, zabierajace Polsce najlepszych ludzi, dalo
znow znac o sobie. W strumieniach deszczu, w sklebionej masie zelastwa,
odszedl od nas w bezsensowny sposob jeden z najbardziej zdeterminowanych
zwolennikow i propagatorow rozwoju Internetu w Polsce.

Pamietam, jak wspolpracowalem z Andrzejem podczas afery nowego cennika
NASK, podczas mojej pracy w Zespole Ekspertow Komitetu Badan Naukowych, w
wielu drobnych, codziennych sprawach. Pamietam nasze polemiki w zwiazku z
publikacja w "Gazecie Wyborczej" artykulu o cyberdemokracji, gdy z
zaangazowaniem bronil dobrego imienia firmy. z ktora byl zwiazany.
Pamietam uczucie zazenowania, gdy Jego program "polkeyb" przetwarzal znaki
z mojej klawiatury, a ja stale zapominalem przeslac Mu dyskietki, o ktore
prosil jako rekompensate za uzywanie programu, ktory stworzyl. Jego skrypt
"plconv" jeszcze dlugo bedzie zamienial kody polskich literek.

Widzielismy sie "na zywo" tylko jeden raz. Bede jednak wspominal Andrzeja
czesciej, niz wielu ludzi, ktorych tez juz nie ma wsrod nas, a z ktorymi
spotykalem sie na co dzien. Ten fenomen to zasluga Internetu, ktory co
prawda tylko laczy komputery, ale az - zbliza ludzi.

Skladam wyrazy glebokiego wspolczucia wszystkim, ktorzy cierpia dzis z
powodu odejscia Andrzeja Gorbiela.

Wierze, ze kiedys Internet polaczy zmarlych z zyjacymi. Wtedy, Andrzeju,
nasze wspolne marzenia zostana spelnione.

Maciek Uhlig

Katowice, 16 listopada 1996 r.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:00:55 MET DST