Re: Poszukiwany polski prowajder!

Autor: Marek Konski (narew_at_pop.erols.com)
Data: Wed 13 Nov 1996 - 05:25:24 MET


Andrzej Gorbiel wrote:
>
> Witam!
>
> Dzieki czynnej pomocy internautow, ktorzy "nie gesi..." mamy
> juz interesujace polskie odpowiedniki slowa "serwer"
> (http://www.krak.gazeta.pl/KiB/serwer.html) oraz okreslenia
> "on line" (http://www.krak.gazeta.pl/KiB/online.html).
>
> Dla tych, ktorzy nie sledzili, przypomne ze najlepszym serwerem
> okazal sie rdzennie polski "szafarz" (nie dosc ze trafnie oddaje
> istote modelu to jeszcze sie trafnie kojarzy!).

Ja nie chcialbym nikogo martwic, ale czy sprawdzili panstwo
dokladnie etymologie slowa szafarz? Moze jest ono lepsze niz
prowajder (na pewno polskie, nad slowem "rdzennie" to bym sie
zastanowil) ale czy upowaznia on do twierdzen, ze
"polacy nie gesi...?"

 Natomiast on line
> to w zaleznosci od znaczenia: "czuj druk!" (napis na przycisku
> drukarki), albo "Polska na dotyk" (zamiast Polska OnLine, brr!)
> oraz "powisze na drucie ;-)" zamiast popularnego "bede on line".
>
> W tym tygodniu trwa konkurs na ZGRABNE i latwo zrozumiale
> tlumaczenie slowa prowajder (provider), w szczegolnosci
> w stosunku do "Internet Service Provider".
> (http://www.krak.gazeta.pl/KiB/provider.html).
> [wyciete]

> Nota bene sytuacja analogiczna jak przy uzywaniu "zbior" miast "plik".

To co amerykanie nazywaja "file" to ja pamietam z Polski jako teczke
a nie jako plik. (Co mial Moczar? Teczki a nie pliki oczywiscie!)

Marek Konski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:00:52 MET DST