Re: naprawa satelity

Autor: Ryszard Gabryszewski (kacper_at_haydn.cbk.waw.pl)
Data: Wed 16 Oct 1996 - 13:51:21 MET DST


On 16 Oct 1996, Krzysztof Halasa wrote:

> Na pewno. Choc taki satelita obsluzy wiecej ruchu niz taki zwykly, miedziany
> kabelek.

Moze byc szklany :-)

> Tego juz nie bylbym taki pewny. Deszcze, koparki, zlodzieje - raczej nie
> wystepuja w kosmosie, do satelity sie takze nie doplaca (trudno mu tam
> cokolwiek zaplacic), natomiast stacje naziemne nie sa wcale takie drogie.

Deszcze w kosmosie bywaja, ale raczej nie sa mokre :-) O koparkach i
zlodziejach nic mi nie wiadomo :-) A jesli chodzi o Ziemie, to zlodzieje
chyba nie groza nam jesli PANSTWO nie wymysli punktow skupu swiatlowodow,
deszcz im nie szkodzi, a co do koparek, to pewnie trudno w to uwierzyc ale
ponoc sa takie kraje na swiecie, gdzie ludziom, ktorzy kopia w Ziemi daje
sie aktualne plany tego co znajduje sie pod nia :-)

> Moze metoda chinska? Niech przywali gdziekolwiek po tych X latach,
> statystycznie powinien trafic w wode (3/4 powierzchni Ziemi), lub w jakies
> tereny niezamieszkane. Zreszta raczej nie trafi we wlasciciela satelity...

Problem wlasnie polega na tych X latach. Zanim cos spadnie na Ziemie z
geostacjonarnej, to wiekszosc z nas pewnie juz bedzie bawic prawnuki (o
ile dozyjemy :-).
Metoda chinska nie jest najlepsza - bo nieprzewidywalna. Lepiej nie myslec
co by sie stalo, gdyby ten satelita nie spadl do oceanu tylko na jakies
ladne, duze miasto ...

---
Ryszard Gabryszewski #### phone: +48.22.403766 ext. 321, fax: +48.22.403131
        e-mail: kacper_at_cbk.waw.pl # http://www.camk.edu.pl/~kacper


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:59:59 MET DST