Re: KiB o Internecie

Autor: Maciej Otreba (motreba_at_lnx1.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Tue 27 Dec 1994 - 14:23:27 MET


Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl) wrote:
: > Date sent: Tue, 13 Dec 94 12:53:55 +0100
: > Send reply to: polip_at_zsku.p.lodz.pl
: > From: motreba_at_lnx1.ict.pwr.wroc.pl (Maciej Otreba)
: > To: sfrafa_at_cyf-kr.edu.pl
: > Subject: Re: KiB o Internecie
: > Organization: Uniwersytet Mikolaja Kopernika

: > Jesli ktos ma jakies watpliwosci co do sytuacji, to prosze sobie przeczytac
: > cennik NASK. Zwykly szary obywatel nie zwiazany z instytucja podlaczona do
: > Internetu musi zaplacic 2,5 mln zl/mies za konto dial up. Ten sam obywatel
: > funduje z placonych przez siebie podatkow Internet szkolom wyzszym i
: > instytucjom badawczym. Czy maja one prawo udostepniac Internet trzecim
: > instytucjom? Zwlaszcza komercyjnym?
: >
: Zaraz, zaraz! Za *dostep* do Internetu jako taki Gazeta Wyborcza placi. Tak
: jak inni uzytkownicy komercyjni w Krakowie. Wiec o czym ta dyskusja?
: Cyfronet tylko dal miejsce na swoim gopherze dla umieszczania tam GW. Takie
: to strasznie naganne?

Chwila moment, czlowieku w goracej wodzie kapany! Czy ja przegladam faktury
krakowskiego NASK-u i Cyfronetu? Nikt przed Toba nie napisal, ze tak jest -
jesli GW placi za dostep do sieci wg stawek NASK to ja nie mam nic
przeciwko.

: > Co do zasobow informacyjnych Internetu: wiekszosc z nich stanowia
: > informacje rozpowszechniane nieodplatnie lub oprogramowanie
: > shareware/public domain. Za mozliwosc opublikowania tych informacji nie
: > trzeba placic, z wiekszosci z nich nie plyna pieniezne korzysci. Stad nie
: > ma obawy o "wyczyszczenie" Internetu z zasobow.
: >
: Czyzby ktos kazal Ci placic za mozliwosc czytania elektronicznego wydania GW
: w gopherze? To w takim razie spotkales wyjatkowo sprytnego oszusta... ;-)
: Ale na powaznie: przeciez elektroniczne wydanie GW tez jest rozpowszechniane
: *nieodplatnie*. Wiec jeszcze raz - o czym ta dyskusja?

To pytanie chyba powinienes sobie postawic. Polemizujac z obawa Jarka
Strzalkowskiego o pozbawienie Internetu zawartosci napisalem powyzszy
akapit. Przeczytaj moj i swoj akapit i dobrze sie zastanow.

: Cala ta dyskusja na temat GW wyglada mi na jakies pieniactwo. O co wy sie
: ludzie tak strzepicie? Ktos tu juz slusznie zauwazyl, ze sprawe mozna by
: postawic odwrotnie - czy ktokolwiek placi GW za darmowe udostepnianie
: informacji, ktora normalnie sie sprzedaje w gazecie za pieniadze? Tylko ze i
: jedno i drugie pytanie jest bez sensu.

Niezupelnie. Gdybys nie mial dostepu do I. i musial placic 2,5 mzl
(starych)/mies, to pewnie inaczej bys do tego podszedl.
 Nie obrazilbym sie, gdyby GW brala pieniadze za czytanie jej przez I. -
ich praca, ich prawo. Wydaje mi sie jednak - a to juz sobie wyjasnilismy,
ze skoro czlowiek z ulicy musi zaplacic, to musi zaplacic takze instytucja,
ktora moze odnosic korzysci reklamowe z dostepu do I. - i tu jest wszystko
w porzadku.

: Wezmy taki przyklad: jestem administratorem serwera ftp (a jestem
: rzeczywiscie). Przychodzi do mnie facet, ktory mowi, ze napisal niezwykle
: interesujaca ksiazke, ktora wlasnie ukazala sie w takim-a-takim wydawnictwie,
: ale on chcialby rownoczesnie udostepnic ja przez Internet. Ogladam tekst i
: rzeczywiscie wydaje mi sie na tyle interesujacy, ze wart wstawienia do ftp.
: No wiec wstawiam. I co, jakas zbrodnie przez to popelnilem, ja albo ten
: czlowiek, ktory mi przyniosl te ksiazke? Uwazam, ze raczej obydwaj zrobilismy
: troche dobrej roboty. I to jak najbardziej w duchu Internetu - darmowego
: udostepniania informacji dla wszystkich.

Przyznaje - zrobilbym pewnie to samo. Opisana sytuacja jest malo
prawdopodobna - z powodu dzialania na wlasna szkode i szkode wydawnictwa.
Lepszym przykladem sa chocby darmowe dema programow komercyjnych - trzeba
jednak znowu zauwazyc, ze wiecej korzysci ma z nich sprzedawca anizeli
potencjalny uzytkownik (jak odkryc bugi przy zapisie do pliku lub
wydruku?).

: Ktos tu zdaje sie dostaje paranoi na punkcie tego co panstwowe i co prywatne.
: I jak widzi te dwa slowa wystepujace obok siebie to juz zdolnosc myslenia mu
: odbiera. Przepraszam za ostre slowa ale cholera mnie bierze na tego rodzaju
: "dyskusje". Przypomina mi to klotnie starych dziadkow w tramwaju czy lepiej
: bylo za komuny, czy za sanacji, czy za cara, czy za Niemcow.

Za przeproszeniem g..no prawda. Nie mozna wszystkiego miec za darmoche - sa
kapitalne rzeczy w rodzaju Linux, DJGPP, i sa tez kompletne komercyjne
niewypaly (Access 2.0, WordPerfect 6). Nie znaczy to, ze wszystko ma byc za
darmo, zwlaszcza w sytuacji, gdy dostep do Internetu w Polsce jest
kosztowny (poza uczelniami). Mysle, ze jesli kazdy bedzie za siebie
rzetelnie placil, to korzysci z tego odniosa wszyscy (lepsza jakosc uslug,
wiecej informacji, moze kiedys nizsze ceny).

Pozdrawiam,
Maciej Otreba

--
                        ___________________________________________________
                       |                          /                        |
                       | Maciej Otreba           / E-MAIL:                 |
                       |------------------------/--------------------------|
                       | 87-116 Torun, POLAND  /                           |  
                       | Dzialowskiego 4/4    / motreba_at_boa.uni.torun.pl   |	
                       | phone +48-56-485645 /  			   |
                       |____________________/______________________________|


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:47:32 MET DST