Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Pen z Ventoyem

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Pen z Ventoyem
From: RadoslawF <radoslawf@onet.pl>
Date: Sat, 1 Apr 2023 13:44:15 +0200
W dniu 31.03.2023 o 20:05, Pawel pisze:

Zrobiłem sobie pendrajwa z Ventoyem, zadowolony wrzuciłem z 20 obrazów różnych Linuxów i Windows, i czekałem na okazję użycia.
Taki offtopic, ale jaki jest sens instalować kilka dystrybucji linuksa na penie? O Windowsa nie będę się wypowiadał, ale jeśli chodzi o linuksa, to nie lepiej by było zainstalować sobie jedną dystrybucję i na niej odpowiednie programy i ustawienia? Ja tak mam zrobione i póki co, działa to bardzo fajnie. Mam zawsze te same ustawienia i programy, więc nie muszę się obawiać, że coś nie zadziała.

Co jest takiego, co wymusza konieczność uruchamiania kilku dystrybucji?

Wersje live? Programy narzędziowe na bazie dystrybucji Linuksa (np. do aktualizacji firmware'u w urządzeniach) itp. itd.

Ale te programy narzędziowe można przecież zainstalować na jednym systemie. Te dystrybucje narzędziowe, to tak naprawdę jakiś debian, albo ubuntu z zainstalowanymi programami, plus ewentualnie jakies gui do uruchamiania ich.

I ile dni z życia poświęcisz aby skompilować potrzebny tobie zestaw narzędzi?
A ile jest tych narzędzi? ?jeśli nie jesteś jakąś Alfą i Omegą, co ogarnia Sieci, sprzęt, WiFi, security i kilka innych dziedzin, to wystarczy zainstalować kilka narzędzi i tyle. Reszta narzędzi typu htop, mc i inna tego typu drobnica w większości dystrybucji jest już zainstalowana. Po jednym skonfigurowaniu tych narzędzi, możesz ich używać przez lata. Kiedyś miałem jednego pena i kilka lat temu musiałem zrobić drugiego jak kupiłem sprzęt z UEFI i tyle.

Narzędzi jest sporo a większość userów takich pakietów używa
też do dłubania w kompach znajomych.
Zrobienie zestawu tylko dla własnego kompa czy dwu
jest prostsze od zestawu uniwersalnego.

Było to popularne w czasach dyskietek i Amigi, teraz szybciej
zrobić pena z potrzebnymi obrazami iso.
Czy ja wiem, taki pen awaryjny wielokrotnie uratował mi życie. Zainstalowałem sobie ubuntu server LTS + jakieś lekkie gui. Do tego zainstalowałem kilka narzędzi i jedyne co teraz robię, to aktualizuję pakiety i tyle. Wszystkie ustawienia mam w wjednym miejscu. Historia komend zapisywana w jednym miejscu, więc nie trzeba za każdym razem szukać jak daną czynność zrobić.

Moim znajomym życie ratował podobny pen ale nastawiony na bardzo
różne konfiguracje. Ale oczywiści możesz możesz się kłócić że
skoro ty nie widziałeś yeti czy drugiej strony księżyca to one
na pewno nie istnieją.


Pozdrawiam

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>