"z" 5ea52cb3$0$549$65785112@news.neostrada.pl
Jaka różnica pomiędzy hibernowaniem i zamykaniem?
(w kontekście podpinania i odpinania dysków)
Różnica jest taka że mam odpalone kilka programów
w ulubionym układzie okiem (nie wszystkie okna
wracają w swoje miejsce po restarcie)
Czas to pieniądz. No dobra. Leniwy jestem ;-)
Owszem, ale nie pytam o różnicę pomiędzy hibernowaniem i zamykaniem
w ogóle, ale w kontekście. Nie można podmieniać dysków, gdy Win jest
zahibernowany? Oczywiście nie mam na myśli dysku systemowego, choć
i ten można by było podmienić przy odrobinie ;) dobrej woli.
Może mam staroświeckie złe doświadczenia.
Z lenistwem czy z pieniędzmi?
Ale podłączanie/odłącznie prądu pod urządzenie mechaniczne
HDD podczas pracy tych niby nowoczesnych systemów źle mi
się kojarzy.
Póki nie zabierasz im prądu podczas pisania -- nie jest źle.
Nie zachęcam i nie odpowiadam za ewentualne problemy, ale
nie notowałem u siebie problemów z tym związanych.
Wprawdzie płyta główna padła, ale niekoniecznie z tego powodu -- ZTCP
padł interfejs dyskietek, nie dysków. Innym razem coś spaliłem, chyba
zasilanie wiatraków... Po tylu latach nie pamiętam...
To są chyba najbardziej psujące się urządzenia w kompie.
Spaliłem 2 grafiki i chyba zasilanie wiatraków, FDD powaliłem, czytnik
DVD LG padł jakoś połowicznie -- żaden dysk nie uległ uszkodzeniu,
jeśli nie liczyć wadliwej serii (DTLa?) IBMa i badsectoryzacji...
Trzeba o nie dbać ;-)
Karmić informacją, nie rzucać, nie gotować...
Gdybym robił to dla rozrywki (dla rozrywki trzymam pliki na
śmieciowym dysku w kompie) ale tu chodzi o ARCHIWIZACJĘ DANYCH.
Pomijając drobiazgi (przykładowo m@il od Palusińskiego i jakiejś Bernadety
z Łomży) nie traciłem informacji na PeCetach. Na eSeMie straciłem, bo jakoś
zostałem odciągnięty od codziennego bakapowania a eSeM padał z częstotliwością
kilku herców... Do dziś pamiętam tamtą stratę -- jak SMUTNE było ponowne
wpisywanie
tych samych poprawek do programów... Jak mocno takie coś destrukturyzuje
myślenie...
Dwa m@ile straciłem, bo uznałem, że dostanę ich kopie. Gdybym chciał,
odzyskałbym je.
Badsectoryzacja zabrała mi też całą partycję WXP (niby zabrała tylko pliki od
grafiki)
i jakieś śmieci -- pamiętam jakiś śmieciowy JPG, który tak straciłem.
Zauważyłem, że
zapis na dyskach nie jest pewny -- kiedyś straciłem w niewyjaśnionych
okolicznościach
część JPG, bardzo często znajduję jakieś problemy na HDD. Mając naraz kilka
kopii -- łatwo wykryć błąd...
Mam m@ile z ubiegłego stulecia. zabrałem nawet część m@ili z pracy, z Pegasusa
na OE.
OE przenosiłem z: DECowatego PeCeta na Athlona; następnie na Fujitsu-Siemensa;
netbook
z VBOXem; na Acera z VBOXem... Być może na Qompaq też... Na Athlonie miałem
różne Win:
różne W95; różne W98; różne WME; różne WXP... Mogłem zacząć pisać m@il czy post
pod WME,
zapisać, przebootować na WXP, skończyć pisanie i wysłać... Wszystkie te Win
korzystały
z tych samych DBXów i wszystkie moje Win miały te same ustawienia OE w
rejestrach.
Mogę spokojnie przenosić DBXy z komputera na inny komputer.
Na F-S (z którego teraz stukam) miałem OE na VBOxie i bezpośrednio -- oba WXP
mogły korzystać z tych samych DBXów, co rzecz jasna nie wróżyło zbyt dobrze,
bo OE na VBOxie mógł otwierać i modyfikować pliki, które otwierał i modyfikował
OE z systemu bezpośredniego... Zrobiłem tak rzecz jasna tylko dla hecy. Po
jakimś czasie wywaliłem VBOXa z F-S, bo brakowało tu miejsca.
-=-
Ogólnie raczej ;) nie notuję tracenia danych... Czasami ;) za dużo skasuję...
Bezmyślne kasowanie jest najczęstszą (niemal jedyną) przyczyną tracenia
informacji
w moim wypadku. Zazwyczaj mam kopie tego, co bezmyślnie skasowałem, ale w
wypadku
systemowych partycji bywa bardzo często tak, że partycja jest tracona -- mam
sporo
klonów, ale uzupełnianie części plików nie ma sensu, bo te klony szybko
rozjeżdżają
się w efekcie aktualizacji...
Inną przyczyną (kolejną -- jeśli chodzi o ilość traconej informacji) jest
nadgorliwość antywirusów.
-=-
Przez cały czas pracy z Novellowską siecią na Fizyce nie miałem żadnych bakapów.
Na Pedagogice były dwa serwery razem spięte niby lustrzane, ale to były słabe
lustra -- różne wersje NN i różne pliki użytkowników na tych serwerach...
Jedynie konta itp. częściowo ;) pokrywały się... Na Ekonomii też niemal
niczego nie bakapowałem -- 30 lat temu dyski były drogie; nie tylko nie
było DVD, ale nawet CDR były koszmarnie drogie, choć makabrycznie pojemne,
jak na tamte czasy...
-=-
Co dałaby mi taka dokstacja? -- kopiowanie po omacku? Jak pojmuję -- tak
skopiowanych
dysków nie zamontujesz obok siebie z uwagi na ich zbyt wielkie podobieństwo...
(sygnatury) W jakiejś scenerii takie coś może mieć sens, ale ogólnie chyba
jest uciążliwe...
Niemal każdy partycjoner kopiuje dyski czy partycje -- klonuje bezmyślnie (co
długo trwa) lub cwanie, pomijając hiberfile itp. i przy okazji defragmentując...
-=-
Zapewne nie starczyło Ci cierpliwości do czytania. :)
Mnie zaś zdumiewają ludzkie straty danych...
Znam te straty z opowiadań -- moje straty są mikroskopijne.
(SM i Bernadeta to największe moje porażki; SM to błąd młodości...)
BTW SM -- zwykłem rozpoczynanie zabawy od uruchomienia baczowego programu,
który zapisywał masę plików, w tym baczowy, które te pliki składał w jeden plik.
Tak oto bakapowałem jeden plik, miast całej masy: baczy, źródeł fortranowych,
danych do programów itd...
-=-
Do rozmnożenia moich Win nie potrzebuję kaczych stacji. :)
Podobnie do rozmnożenia innych moich danych...
Wolałbym tę forsę przeznaczyć na nośniki -- choćby HDD.
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
)\._.,--....,'``.
(,-.`._,'( coma |\`-/| .'O`-' .,; o.' eneuel@gmail.com '.O_'
/, _.. \ _\ (`._ ,.
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
`._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/
|