Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Jak zdiagnozowac powod "zwisu"? Przejdź na Linuxa

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Jak zdiagnozowac powod "zwisu"? Przejdź na Linuxa
From: MF <noemail@nospam.noproblem.invalid>
Date: Mon, 10 Feb 2020 15:27:50 +0000
On 10/02/2020 12:06, jedrek wrote:
Przechodzenie od 10 lat idzie mi jak krew z nosa, bo co podchodzę to kolejne schody na podstawach, które nie wiem jak zmienić, ustawić tak jakbym to ja oczekiwał.

Nie jestem specjalistą od Linuksa, ale używam go od długiego czasu. Poza tym jako Polak mam święte, dane od boga prawo wypowiadać się na tematy, w których nie jestem ekspertem, c'nie? Opieram się na własnych doświadczeniach z Ubuntu i Linuxem Mint.

Pierwszy krok: wybierz dystrybucję. Co to jest dystrybucja? To jest jądro plus powłoka graficzna plus bogaty zestaw programów. W przypadku Windowsa masz dostępną jedną dystrybucję, tę od MS, w której dostajesz jądro Windowsa, standardową powłokę graficzną z explorerem Windows, jak masz szczęście, to możesz sobie wybrać przeglądarkę internetową, ale to wszystko. Jak piszesz w tym wątku, masz nie najnowszy sprzęt, więc na Twoim miejscu wybrałbym dystrybucję ze środowiskiem XFCE.

Jak już wybierzesz sobie dystrybucję, ściągasz obraz ISO i „wypalasz” go na pendrive’ie. Jeżeli czujesz się nostalgicznie i masz nagrywarkę DVD, możesz sobie wypalić prawdziwą DVD+eRkę, jak za dawnych czasów, gdy telewizja miała 2 programy, a na telefon czekało się 20 lat i nikt nawet nie mówił, że to stacjonarny, bo innych nie było (dla zwykłych ludzi). Niestety, jeżeli czujesz się jeszcze bardziej nostalgicznie i chciałbyś powrócić do epoki kamienia rzucanego przez ludzi w dinozaury, dziś nie ma możliwości zrobienia paczki dyskietek z Linuksem.

Teraz bootujesz blaszaka czy laptopa z tego pendrive’a czy płyty, w tym celu możesz musieć wejść do menu bootowania BIOS-u lub w BIOS-ie przestawić kolejność startu. Linux uruchomi się z nośnika, nic nie będzie zapisywał na dysku twardym, a Ty możesz się do woli pobawić i zobaczyć, czy Ci dana dystrybucja odpowiada – i czy w ogóle działa na Twoim sprzęcie. W tym możesz nawiązać połączenie z internetem, odpalić przeglądarkę i zobaczyć, czy pójdzie na Twoim sprzęcie.

Drugi krok: jak już wybrałeś dystrybucję i wiesz, że chcesz ją zainstalować, a także zrobiłeś pełny backup ważnych plików, instalujesz Linuxa, najłatwiej klikając ikonę na pulpicie.

Partycjonowanie (na razie bez rozpatrywania swapa): jest kilka szkół, jedna mówi, że w warunkach domowych można zainstalować wszystko na jednej partycji, druga – by wydzielić ze 20 GB na / (system, programy i dodatki), a na reszcie założyć drugą partycję i tam założyć /home (katalog domowy, odpowiednik windowsowego users and settings). Zaletą pierwszej szkoły jest prostota i uniknięcie problemu z brakiem miejsca, gdy partycjonujesz jakiś wyjątkowo mały (na dzisiejsze czasy) dysk, drugiej – pliki użytkownika są nieco bezpieczniejsze, a przy ewentualnej zmianie systemu wymagającej wykasowania i zreformatowania partycji systemowej pliki użytkownika i ustawienia programów spokojnie sobie siedzą na drugiej partycji. Funkcjonuje też trzecia szkoła, ale ona odnosi się tylko do tych, którzy muszą (lub ich paranoja im każe) zaszyfrować nie tylko katalog z plikami użytkownika, ale i pliki systemu: wówczas na osobnej partycji instalujesz /boot. Ale zdaje się to Ciebie nie interesuje.

Nie umiem powiedzieć, jakie znaczące zalety lub wady mają różne systemy plików, ja osobiście wybieram ext4. Tzn. wiem, dlaczego nie wybrałbym np. NTFS ani tym bardziej FAT32, ale to oczywistość.

Swap: Linux może korzystać ze swapa na partycji swap (nieco lepsza wydajność) lub w postaci pliku na partycji systemowej, jak w Windowsie. Nie wiem, jakie są konsekwencje nieutworzenia swapa oprócz tego, że swap o wielkości co najmniej ≥ RAM jest niezbędny do tego, by system mógł pójść spać (zahibernować).

Trzeci krok: instalacja potrzebnych programów i aktualizacja do najnowszej wersji już zainstalowanych. W Windowsie masz Windows Update, przez który (z tego co pamiętam) możesz zainstalować poprawki dla systemu i, jeżeli zaznaczyłeś odpowiednią opcję, dla MS Office. Jak zainstalujesz sobie jakiś program, w najlepszym wypadku ten program sam będzie regularnie sprawdzał, czy są dostępne aktualizacje i w miarę potrzeby się uaktualni, w najgorszym musisz ręcznie regularnie wchodzić na stronę producenta i sprawdzać, czy pojawiły się aktualizacje, sam je ściągnąć i sam je zainstalować. W Linuxie masz menago pakietów Synaptic, który: * pozwala na instalację (i dezinstalację) bardzo wielu programów dodatkowych; * sprawdza, czy dostępne są aktualizacje dla systemu *oraz* zainstalowanych z użyciem tegoż Synaptica programów; * niektóre programy, jak np. PaleMoon (przeglądarka jak Firefox, ale z innym interfejsem i obsługą starych rozszerzeń) i Skype, mogą nie występować w samym Synapticu, ale można dołączyć je do niego i też będą automatycznie uaktualniane. Uwaga: o ile sam Wine można zainstalować przez Synaptica, to już aplikacje windowsowe zainstalowane w Wine już trzeba zainstalować jak pod Windowsem i uaktualniać z wykorzystaniem mechanizmu aktualizacji danej aplikacji lub ręcznie, tak jak pod Windowsem.

Niestety wiele porad w internecie to w najlepszym przypadku „wpisz cośtamcośtam (i 10 dalszych linii) w terminalu”, gdy tymczasem można to łatwo wyklikać w interfejsie. To podejście potrafi bardzo zniechęcić. Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach to jest trochę tak, jak u różnych niedouków – próbują się dowartościować używając dużej ilości mądrze brzmiących terminów i starają się jak najbardziej zagmatwać proste sprawy, by wyglądali na mądrych i posiadających jakąś wiedzę tajemną. A w innych przypadkach są to specjaliści od wielu dystrybucji i podają uniwersalną poradę, która zadziała niezależnie od powłoki (a nawet gdy powłoka nie uruchamia się z powodu błędu).

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem, nie za bardzo zaciemniłem próbując rozjaśnić i nie napisałem za dużo o oczywistych oczywistościach.

--
MF

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>