Dnia Sat, 2 Sep 2017 23:15:37 +0200, JaNus napisał(a):
> Jako żem nie elektr(oni)yk, to dotąd (widzę, że mylnie) mniemałem, że
> przed piorunowym trafieniem w pobliską linię przesyłową, uchroni mojego
> kompa listwa, której producent zachwala ją, jako "antyprzepięciową". Jak
> zrozumiałem (też może mylnie) jest tam jakiś ~stor (wary?), który w
> chwili wykrycia nadmiernego napięcia - błyskawicznie zwiera linię
> napięciową z uziomem.
Od gniazdka do komputera prąd płynie dwoma drutami. Jeśli pomiedzy nimi
wzrośnie napięcie (to sinusoidalne 50 Hz) na czas conajmniej
pojedynczych okresów sieci o czynnik rzędu dziesiatek % to się to
przeniesie przez filtry wejściowe i uszkodzi tranzystory przetwornicy.
Jeśli natomiast pomiędzy tymi dwoma drutami a masą kompa wzrośnie
napięcie (tzw. wspólne) impulsowo-oscylacyjnie wyindukowane przez udar
prądowy pioruna na czas rzędu mikrosekund i o czynnik kilkaset-kilka
tysięcy % to gdzieś przebije iskra i spali się cholera wie co.
To są dwa różne mechanizmy zagrożenia piorunowego i należy się
zabezpieczać przed nimi oddzielnie.
>
> Czyżby to były przechwałki całkiem czcze? Czy za jakieś 5 dych nie da
> się kupić porządnej, rzetelnie anty-przepięciówki?
W świetle tego co powiedziałem wyżej, nie ma. Poza tym, jak
powiedziałem, producenci robią szajs.
--
Jacek
I hate haters.
|