On 20.07.2017 10:07, zhbick wrote:
> W czasach procesorów bez czapki zdarzały się ukruszone egzemplarze
> oferowane na rynku wtórnym w niższej cenie z zapewnieniem, że działają
> ok ale nie wiem, czy przypadkiem taki ubytek nie skutkował problemami w
> specyficznych wypadkach. Mi komputer na ukruszonym Duronie 800 MHz
> działał stabilnie, ale to był zwykły desktop "do nauki i internetu"
> czyli do Max Payne i DivX.
Z tego doskonale zdaję sobie sprawę, jeszcze pamiętam tamte czasy.
Wiem, że nieraz procesor z całkiem sporym uszczerbieniem potrafił
działać, innym razem działał niestabilnie, ale niekiedy komputer nie
wstawał wcale.
Mi chodzi o coś innego - gdzie w tym rdzeniu "zaczyna się" faktyczna
struktura krzemowa, zawierająca właściwy mikroprocesor? Czy na zewnątrz
jest choćby minimalna warstwa ochronna z innego tworzywa?
Pytam, bo zaobserwowane uszkodzenia mają naprawdę niewielkie wymiary -
żeby zorientować się co do ich natury było potrzebne dość mocne szkło
powiększające. Rozmiar pewnie liczony w dziesiątych częściach milimetra.
Już w takiej sytuacji istnieje możliwość, że dosięgło logiki?
|