Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Problem milenijny po 15 latach

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Problem milenijny po 15 latach
From: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
Date: Sun, 20 Dec 2015 16:26:45 +0100
W dniu 2015-12-19 o 21:18, "z" pisze:
>
Hm, a nie przyszło Ci do głowy, że owe "spore środki" tej
hamerykańskiej korporacji raczej z nieba nie spadły? Może sypnęli
$ z tego, co mogło pójść na podwyżki dla najlepszych pracowników?


A może z tego co [właściciele korporacji] mieli zarobić?

"Renta kapitałowa", czyli zwrot (tu: w postaci zysku) z inwestycji - jest w *normalnej* (nie-socjalistycznej) gospodarce czynnikiem niezwykle istotnym, a to z baaardzo wielu powodów. Jeśli w jakiejś branży jest zauważalnie wyższy, niż w "średniej krajowej" (ale przecież *nie* o średnią pensję chodzi!), jeśli jest bardziej "zachęcający" - to napędza to dopływ do owej gałęzi kolejnych inwestorów.

Tu dygresja: a czemu w konkretnej gałęzi ta "stopa zwrotu" może być nawet i *dramatycznie_wyższa*, niż we wspomnianej "średniej"? Ano powody są dwa (nierozłączne!): 1. Produkowane tam wyroby (usługi / towary / inne dobra) *muszą* być pilnie poszukiwane przez kupujących, bowiem będą zaspokajać jakąś "niezwykle ważną społecznie" potrzebę (to "społecznie", to taki kamień do ogródka lewaków). 2. No i jest wtedy tak, że wynikająca z pkt-u 1. potrzeba - jest czynnikiem warunkującym znaczną nierównowagę pomiędzy rosnącym popytem, a nienadążającą za nim, zbyt mała podażą. 3. A jeśli zachodzi 1. z czego wynika 2. - to efektem tego będzie najczęściej cena towaru wysoka, a czasem nawet baaardzo wysoka, i dająca producentom duży, przecież tak przez "dzikich kapitalistów" pożądany - zysk.

Gdy tych wysokich zysków nie zacznie uszczuplać Państwo (przez duże P) np. poprzez nakładanie zawyżonych podatków, to co się zacznie dziać? Otóż przecież inni (nie mniej "wstrętni") kapitaliści - też zechcą uszczknąć co się tylko da - z tego pięknego tortu (zawyżonego zysku). I zaczną tam przenosić *kapitał*, co to go Marks tak nienawidził (ale najwyraźniej głównie u... innych!). W miarę tego przenoszenia ilość producentów będzie rosła, czego efektem będzie - co? No "co" kolego "Z"? Otóż zacznie rosnąć podaż, i spadać *cena*! I dzięki takiemu to właśnie mechanizmowi w tym opluskwianym "ustroju najgorszym z możliwych" - ważne (a nawet: najważniejsze!) potrzeby "społeczne" zaspokajane są w *największym* stopniu! Co uparcie i wbrew faktom kwestionują czerwoni, i różowi maści wszelakiej. I dłubią przy ekonomii jakby nie wiedzieli (durnie?) lub, znacznie częściej, udawali (łajdacy) że wiedzieć nie chcą, iż prawa ekonomii są równie niepodważalne, i obiektywne, jak prawa fizyki, i zawracanie Wisły kijem jest bezskuteczne. Bezskuteczne, bowiem wszelaki interwencjonizm państwowy jest, na skutek zadziałania zjawiska homeostazy - kompensowany samoczynnymi procesami go znoszącymi. Tyle, że to okazuje się niezwykle kosztowne! Bowiem nieodmiennym skutkiem jest nieefektywna alokacja kapitału, pracy, surowców, i wielu innych, niezwykle istotnych zasobów. Że już o panoszącej się korupcji, czy wręcz czystym, urzędniczym złodziejstwie - szkoda gadać!

Widać jak lobbing i propaganda korporacji
wyprała mózgi nowoczesnej młodzieży. ;-)

To wymysły trzech brodatych "apostołów" komunizm'a daleko bardziej zatruwają w upiorny sposób ludzkie myśli, od 1867 (a i przed "Kapitałem" też)! Wciskając chore idee, które mają to do siebie, że idealnie trafiają w najgorsze instynkty ludzkie: zawiść i chciwość (tak, tak! to wcale nie ludzie bogaci są najbardziej chciwi! Nędzarze mają o wiele więcej motywacji, aby pożądać "żony bliźniego swego, [oraz] każdej rzeczy, która jego jest"). Każdej - a im ich więcej, tym zawiść... silniejsza.

Wiem... Baczność! Wszystkie dodatkowe koszty _MUSZĄ_
być przeniesione na klienta końcowego zawsze i wszędzie.
Spocznij! :-)
z

Nie zawsze "muszą". Ale zazwyczaj tak właśnie się dzieje. I za to, że podatkiem obłożysz luksusowe limuzyny bogaczy, zapłacą przecież głównie szarzy zjadacze chleba, który jest przez tych krezusów wypiekany. Ale, jak głosi dobre powiedzenie:
"Czemuś biedny? - Boś głupi.
Czemuś głupi? Boś... biedny!"
No i właśnie biedni są przez czerwono-różowych najbardziej dymani, bo najłatwiej ich nabrać. Np. na nieświadomości tego, że podatek progresywny i tak się rozłoży swym ciężarem na *całe* społeczeństwo, bez względu na to, jakby i naj-sprawiedliwiej wyglądał nominalnie. Jego aplikowanie to zaciemnianie tym wszystkim biednym-głupim faktu, że on służy nie żadnej "sprawiedliwości społecznej" a tylko i jedynie zwiększeniu *sumarycznych*, całkowitych obciążeń podatkowych, które się w końcu objawią w cenach *wszystkich* towarów. Nawet tych o zerowej stawce VAT! - czy innych artykułów pierwszej potrzeby.

--
 Powiedzenie oddające ducha Ameryki:

"Cokolwiek robisz
   -   rób to dobrze!"

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>