Nie potrzebuję pamięci o wysokim taktowaniu, bo i tak tego nie
wykorzystam.
Bardziej chodzi mi o stabilność, niskie zużycie energii (czyli praca przy
niższym napięciu, jeśli by się dało
Pamięci biorą niewiele prądu (w przeciwieństwie do np. procesora), więc czy
będą zasilane 1.5V czy 1.35V (DDR3L) to wielkiej różnicy (w całkowitym
poborze prądu przez kompa) nie robi. Ale jak nie zależy ci na wysokim
taktowaniu, to im bardziej zjedziesz z częstotliwością i timingami pamięci
tym niższe napięcie możesz na nie dać.
Pamięci ustawione są zgodnie z profilem XMP na 1600, choć jak były
ustawione na 1333 to nie zauważyłem różnicy w działaniu.
Jakbyś zjechał na 1066 też byś nie zauważył.
Dawniej duże znaczenie miał CAS. Obecnie widzę wyścig na MHz. Chwyt
marketingowy, czy faktycznie jest odczuwalna różnica?
Różnica jest w granicach błędu statystycznego.
A! Jeszcze jedno - fajnie, jakby można było te pamięci w przyszłości (~2-3
lata) przełożyć do nowej płyty.
Nowe procesory będą wspierać w praktyce już tylko DDR4 (najnowszy Skylake
wspiera jeszcze niskonapięciowe DDR3L, więc możesz wziąć takie). A za 2-3
lata DDR4 będą dużo tańsze od DDR3.
|