W dniu .09.2015 o 21:52 maX <averwywal@interia.pl> pisze:
Nie potrzebuję pamięci o wysokim taktowaniu, bo i tak tego nie
wykorzystam.
Bardziej chodzi mi o stabilność, niskie zużycie energii (czyli praca
przy niższym napięciu, jeśli by się dało
Pamięci biorą niewiele prądu (w przeciwieństwie do np. procesora), więc
czy będą zasilane 1.5V czy 1.35V (DDR3L) to wielkiej różnicy (w
całkowitym poborze prądu przez kompa) nie robi. Ale jak nie zależy ci na
wysokim taktowaniu, to im bardziej zjedziesz z częstotliwością i
timingami pamięci tym niższe napięcie możesz na nie dać.
Pamięci ustawione są zgodnie z profilem XMP na 1600, choć jak były
ustawione na 1333 to nie zauważyłem różnicy w działaniu.
Jakbyś zjechał na 1066 też byś nie zauważył.
Dawniej duże znaczenie miał CAS. Obecnie widzę wyścig na MHz. Chwyt
marketingowy, czy faktycznie jest odczuwalna różnica?
Różnica jest w granicach błędu statystycznego.
A! Jeszcze jedno - fajnie, jakby można było te pamięci w przyszłości
(~2-3 lata) przełożyć do nowej płyty.
Nowe procesory będą wspierać w praktyce już tylko DDR4 (najnowszy
Skylake wspiera jeszcze niskonapięciowe DDR3L, więc możesz wziąć takie).
A za 2-3 lata DDR4 będą dużo tańsze od DDR3.
Dzięki za te wskazówki. Dzisiaj nawet na DP pojawił się art. odnośnie
ożenku nowych procków z DDR3 i ostrzeżenie od Intela, że może być z tym
różnie.
Nurtuje mnie jeszcze jedno. Są pamięci dwustronne, jednostronne i coś tam
jeszcze "onne". Pamiętam nie tak dawne czasy, gdzie jeden moduł pamięci
potrafił zająć dwa banki, pomimo że fizycznie zajmował tylko jeden. Stąd
wątpliwości, czy wciąż jest to stosowane? Bo nie sztuka kupić 4x8GB, po
czym okaże się, że system i tak widzi tylko 16GB. Na co należy zwracać
uwagę, by nie kupić takich modułów? Wiesz może?
--
...
|