Piotr wrote:
Użytkownik "Poldek" <pugilares@interia.eu> napisał w wiadomości
news:55f29cd0$0$8385$65785112@news.neostrada.pl...
Maciek wrote:
Kolega, ktory duzo pracuje na tekstach (pisze, tlumaczy - tu bazy danyh
maja po 100 MB i wiecej, robi DTP itd.) musi zmienic kompa, bo obecne
AMD
juz ledwie zipie.
Czy jest sens, zeby kupowal cos poleasingowego na 12-mies gwarancji?
Zapytal mnie, a ja nie umiem odpowiedziec. Macie jakies doswiadczenie z
takim sprzetem?
Widze na Allegro stacjonarne zestawy Della z i5, 4 GB RAM, malym dyskiem
SSD, 250 GB HDD, naklejka win 7... Cena ok. 1200 zl. W sklepie nowka
pewnie
ze 2500. Warto zaryzykowac, do takich zastosowan...?
Warto i nie warto zarazem.
Ja bym brał raczej dużo tańszego poleasingowca, a potem samemu kupił
nowy dysk i upgrejdował co tam potrzeba samodzielnie. Wyjdzie tyle
samo, ale masz pewność, że dysk jest nowy, z gwarancją. Dyski w
poleasingowcach to najczęściej padaka na ostatnich nogach - takie mam
doświadczenie z trzema, które kupiłem.
Moje doświadczenia z poleasingowcami są wyłącznie pozytywne
(już chyba z 10szt.).
W tym żadnych problemów z dyskami twardymi.
Być może kupujesz te droższe, świeższe. Jak kupiłem Esprimo 3 szt. po 99
zł/szt. w tym Win 7 64, od razu z założeniem, że to tylko baza do
modernizacji/rozbudowy. Kompy miały HDD 80GB z tego jeden nienajgorszy,
drugi przy pierwszym sprawdzeniu checkdiskiem wyrzucał błędy, trzeci
działał, ale jakoś tak głośno i mozolnie.
Twardy dysk, to jest akurat taki element, którego nie żal kupić, bo
obecne dyski SATA III (czy to HDD, SSHD, czy też SSD) spokojnie można
będzie używać jeszcze długo w kolejnych komputerach. Podczas gdy
topienie kasy w RAM i CPU to inwestycja na krótką metę, bo nie da się
tego przełożyć do kolejnego kompa w przyszłości.
|