Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Wed, 27 May 2015 01:33:09 +0200, Przemysław Ryk napisał(a):
Uwielbiam czytać o takich cyrkach… Facet ma partycję na system 80 czy 100GB,
a tu mu doradzają kupno SSD o pojemności 32 czy 64GB. Po to, żeby od razu
zaczynał uprawiać żonglerkę plikami?
Nie udawaj greka. System zajmuje ok. 15GB, z wieeloma aplikacjami. Jak
ma na systemowym dane to zawsze może przenieść gdzie indziej.
Przynajmniej będzie miał okazję porządki zrobić :)
Nie mam czasu na żonglerkę plikami i zastanawianie się, "co powinno być
jednak na SSD, a co może być na HDD". Nie mam kasy na dwa fizyczne
dyski. Nie mam ochoty na ryzyko związane z wydawaniem pieniędzy na
używane dyski. Nie mam ochoty marnować kosztownej przestrzeni na SSD na
przechowywanie nim partycji recovery. Nie mam SATA III, ani nawet SATA
II, żeby przepłacanie za SSD dało jakiś zauważalny efekt. Nie mam ochoty
na plątanie kabli do dwóch fizycznych dysków w jednym komputerze.
Ma być łatwo, prosto, przyjemnie: proste sklonowanie obecnego dysku na
nowy 1:1 + utworzenie partycji NTFS na pozostałym obszarze nowego dysku.
System ma działać miło i jak to się ładnie teraz mówi "responsywnie". To
wszystko za nie przesadzoną cenę.
Czyli Seagate SSHD 4TB, a jeśli się nie da, to mniejszy i tańszy Seagate
SSHD 2TB.
|