Użytkownik "Marek" <precz@spamowi.com> napisał w
news:m9qkm2$42n$1@news.icm.edu.pl
: (...)
: przypadku usypiał a w drugim wyłączał (zamykał). Zanim odkryłem różnicę,
: to głowiłem się czemu czasem dużo szybciej się rozładowywał... :-)
:
Wrócę do tematu, jako że ostatnio zobaczyłem coś z nim związanego. Otóż pewnej
nocy, kiedy się zerwałem ze snu, aby "odcedzić kartofelki" - usłyszałem dziwne
popiskiwanie. Podążając w kierunku źródła - zajrzałem do pokoju, gdzie
spoczywała moja Toshiba (baaardzo już archaiczny lapek), i ujrzałem, że nie
tylko piszczy, ale i mruga lampkami. Zdziwiło mnie to niepomiernie, jako że...
1.. Pozostawiłem ją NA PEWNO wyłączoną, widziałem jak gaśnie, i światełka
też przestały mrugać. A było to wiele godzin przed owym incydentem, co ma
znaczenie ze względu na to, że:
2.. Bateria mego lapka jest już w stanie agonalnym, i nawet po pełnym
naładowaniu - nie wytrzymuje nawet 25 minut pracy. Jak długo wytrzymuje w stanie
"wstrzymania" systemu to nie wiem, bo mam ustawioną opcję, że gdy jest na
baterii, a nie "wzbudzam" jej jakimś swoim działaniem (klawiatura, mysz) - to ma
ona obowiązek się zahibernować już po 20 minutach. Czyli zanim padnie bateria.
A tu nagle - Toshiba robi najwyraźniej "zmartwychwstanie", i to bez zauważalnej
przyczyny. Czary jakie, czy cóś? Przyznam, że mocno mnie to zaniepokoiło, a
przestraszył bym się znacznie mocniej, gdyby komp miał dostęp do netu. Na
szczęście nie wpinam do niego modułu Wi-Fi, bo mi na plaster. Ale zastanawiam
się właśnie, czy i mój stacjonarny nie wstaje nagle w środku nocy, żeby sobie
poharcować bez nadzoru. Parę dni temu podłączyłem do Liveboxa zegar sterujący,
który go odłącza od zasilania...
Moja Toshiba chodzi pod "Okienkami" [jak-to-szyba ;) ] w niemniej archaicznej
wersji XP, s.p.2, natomiast do jej BIOSu dostać się nie umiem, bo nie wiem
nawet - jaki klawisz wcisnąć podczas rozruchu? Nie skutkuje ani [Del],
ani żaden z eF-ów...
--
____________________________
Socjaliści, jak wiadomo, swój program kierują do tych, którzy czują się
pokrzywdzeni, i wyzyskiwani. Kiedy więc socjaliści są u władzy - tak
troskliwie dbają o swój elektorat, że i pokrzywdzonych,
i wyzyskiwanych... przybywa!
|