Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 13 Aug 2014 08:29:14 +0000 (UTC)
doszła do mnie wiadomość <lsf7kq$kk3$1@dont-email.me>
od amperomierz <vissim@poczta.onet-in-pl> :
>> Ja bym się zainteresował czymś w rodzaju M.2 to USB3 lub minipci-e to
>> USB3.......
>
>Mam niemile wspomnienia z mSATA, minipcie i USB3.0, wiec wolalbym tego
>uniknac ponownie - kabel, rozlaczanie, idziesz z laptopem z ktorego
>wystartowales system, a tu nagle freeze, odlaczyl/poluzowal sie kabelek.
>Nie dzieki, naprawde wole USB 3.0. Jak sie poluzuje koncowka, to
>ewentualnie docisne do srodka koncowke meska usb i znow bedzie twardo
>siedziec w porcie :)
>
USB to dzieło starego obsranego szatana, większość awarii to
uszkodzone, sflaczałe gniazda powodujące elektryczne przerwy, twarde
jak beton kable(najlepsze efekty występują na mrozie).
>BTW,
>Teraz mam "portable workstation" oparte na Linuxie i Patriocie na 3.0.
>Dziala znakomicie. Gdzie tylko znajde lapka, to moge sie z nim wpiac,
>tylko ze 64 GB nie wystarcza na projekty (pliki po 1 GB) nie wspominajac
>juz o hibernacji, ktora jak wiadomo potrzebuje tyle miejsca co masz ram-u.
>
>Walczymy dalej.
>Tego Corsaira widze u nas po 1k, a tymczasem poza granica jest po 600-700
>zl. Nie obudzilem sie dzis na tyle, aby to zrozumiec :)
To szybko potanieje(widać po dyskach SSD).
--
Gdyby się wysadziło ich planety, zburzyło miasta,
spaliło księgi, a ich samych wytłukło do nogi,
może udałoby się ocalić naukę miłości bliźniego. SL.
|